Coś na słodko, czyli nowy singiel Natalii Szczypuły (recenzja)

Natalia Szczypuła to utalentowana wokalistka, autorka tekstów i muzyki oraz coach wokalny. Jest finalistką 11 edycji the Voice of Poland i zwyciężczynią Ladies Jazz Festival Gdynia 2021. Jej single „Toniesz”, „Brakuje” czy „Won’t Let You (My, My, My)” podbijają serca słuchaczy na platformach muzycznych, takich jak: Spotify, Tindal, Dezzer czy YouTube oraz słuchaczy rozgłośni radiowych Radia RAM, Radia Wrocław, Wrocław Kultura, Radia Luz, Radia eM 107,6 Fm oraz Radiowej Trójki. Już dziś, 6 października, premiera kolejnego singla Natalii Szczypuły zatytułowanego „Lukier”.

Tym razem Natalia postawiła na nagranie w formie Live Session. Oprócz jej wokalu w piosence usłyszymy trąbkę, saksofon tenorowy, saksofon barytonowy, trzyosobowy chórek i towarzyszącą wokalistce stałą sekcję: pianino, gitarę basową, gitarę elektryczną i perkusję. Jeśli chodzi o gatunek muzyczny, podobnie jak w poprzednich utworach artystki, ciężko jest przypisać jeden. Z całą pewnością melodia od razu „wpada w ucho”, refren jest prosty i chwytliwy, co wskazuje na popowy charakter. Jednak nie szufladkowałabym go tak szybko. Biorąc pod uwagę techniczne brzmienie wszystkich instrumentów i zgranie muzyków, jest to kompozycja soulu z najwyższej półki. Barwa i znakomite operowanie dźwiękiem przez Natalię pozwalają przypisać kompozycji nutę współczesnego jazzu. Na wyróżnienie zasługuje także z całą pewnością aranżacja Mateusza Witkowskiego.

                   

Piosenka opowiada o miłości w ciekawy, przekorny sposób. Porównania interakcji i uczuć relacji damsko-męskiej z łakociami, jakimi jest m.in. „karmel”, to ciekawy zabieg. W mojej ocenie dokładnie tak czujemy się w stanie zakochania, zauroczenia – jakbyśmy jedli coś naprawdę pysznego przez cały czas. Twórczość artystki to zresztą również znakomita uczta – dla uszu. Składniki najwyższej jakości bez sztucznych dodatków, konserwantów i barwników. Z niecierpliwością czekam na krążek!


Autor: Agata Jurewicz

Zdjęcie: Archiwum prywatne

Agata Jurewicz

Pochodzę z miejscowości położonej przy styku trzech państw Niemiec, Polski i Czech. Od kilku lat mieszkam we Wrocławiu. Jestem zawodowym aktorem musicalowym i serialowym. Moją drugą pasją jest pisanie. Uwielbiam rozmawiać z ludźmi. Szczególnie cenie sobie kreatywność, pracowitość i optymizm, którym sama staram się dzielić. Radość czerpię z podróży, słonecznych dni, muzyki i spacerów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *