Czy człowiek do zadań specjalnych uratuje Everton?
Po 8 meczach z rzędu bez wygranej i 19 miejscu zajmowanym w ligowej tabeli Frank Lampard został zwolniony ze stanowiska trenera Evertonu. Drużyna “The Toffies” jest aktualnie w fatalnym położeniu, a zakończone okienko transferowe również nie napawa optymizmem kibiców klubu z niebieskiej części Liverpoolu. Czy Sean Dyche uratuje ich przed spadkiem? Everton zamiast skutecznej rywalizacji o europejskie puchary drugi sezon z rzędu walczy o utrzymanie.
Ostatnie zwycięstwo pod wodzą Franka Lamparda piłkarze Evertonu odnieśli 22 października 2022 roku, gdy pokonali 3:0 Crystal Palace. Niewiele wtedy wskazywało na to, że drużyna wpadnie w tak duży kryzys. Bardzo dobrze prezentował się w drużynie “The Toffies” Alex Iwobi grający na nowej pozycji środkowego pomocnika, a ciekawym transferem, który może być cichym bohaterem Evertonu wydawał się Amadou Onana sprowadzony latem z Lille. Solidnie wyglądał środek obrony złożony z Tarkowskiego i Coady’iego, czyli dwóch ligowych wyjadaczy. Niestety dla drużyny z Goodison Park po meczu z drużyną Patricka Vieiry sytuacja zaczęła być z meczu na mecz coraz gorsza, aż w końcu wylądowali na 19 miejscu w ligowej tabeli, bez wygranej od października.
Zimowe okienko transferowe również, delikatnie mówiąc, nie wlało nadziei w serca kibiców Evertonu. “The Toffies” nikogo nie sprowadzili, chociaż próbowali zasilić swoje szeregi między innymi Ismailą Sarrem i Andre Ayew, ale żadne ruchy do klubu się nie udały. Dodatkowo stracili Anthony’ego Gordona, który wymusił swój transfer do Newcastle. Był to dodatkowy policzek dla fanów Evertonu, ponieważ Gordon to wychowanek “The Toffies”, a odchodząc w kiepskim stylu pokazał brak szacunku dla swojego macierzystego klubu. Jedynym pozytywnym aspektem tego ruchu było zarobione na nim 40 milionów funtów.
Sean Dyche is back!
Po zwolnieniu Franka Lamparda zarząd Evertonu zdecydował się na zatrudnienie Seana Dyche’a, czyli specjalisty od spraw beznadziejnych.
Will Sean Dyche save Everton from relegation? 🧐 pic.twitter.com/5OUERNV24h
— GOAL (@goal) January 30, 2023
Dla niezaznajomionych z sylwetką angielskiego trenera, był on przez prawie 10 lat trenerem Burnley. To właśnie z nim “The Clarets” dwukrotnie awansowali do Premier League, a ich druga przygoda w angielskiej elicie zamieniła się w trwającą sześć lat kampanię, w której Burnley awansowało nawet do eliminacji Ligi Europy. Po zeszłorocznym zwolnieniu Dyche przebywał na trenerskim bezrobociu, aż do teraz gdy dostał za zadanie uratowanie Evertonu.
Anglik w Evertonie spotka kilka znajomych twarzy, bo Keane, Tarkowski i McNeil, byli wcześniej piłkarzami Burnley, co powinno ułatwić Dyche’owi wprowadzenie swojego pomysłu na futbol w klubie z Goodison Park. Były menadżer “The Clarets” nie jest znany z efektownej gry, jego drużyny zazwyczaj grały dobrze zorganizowany w defensywie oldskulowy angielski futbol, ale w Evertonie, gdzie możliwości są większe niż Burnley, jest szansa, że zobaczymy jakieś nowe rozwiązania taktyczne w jego wykonaniu. Jednak najpierw Anglik ze swoim sztabem musi się zająć poprawieniem sytuacji Evertonu, co będzie wymagającym zadaniem.
Evertonie, co z tobą nie tak?
Pomimo kilkuletnich transferów do klubu “The Toffies” w ostatnim czasie stracili istotnych piłkarzy niełatwych do zastąpienia. W poprzednim okienku transferowym odszedł Richarlison do Tottenhamu, a ostatnio młody gniewny Gordon wywalczył swoje odejście do Newcastle. Dodatkowo w ostatnim oknie transferowym Everton popisał się nieudolnością i nie sprowadził nikogo nowego do klubu, co sprawiło, że zadanie nowego trenera jest jeszcze bardziej utrudnione. Fatalna polityka transferowa to jeden z głównych czynników, dlaczego Everton jest w tym miejscu, w którym jest. Przez lata przepłacali za piłkarzy niełapiących się do podstawowych jedenastek najlepszych klubów Europy. Niestety dla nich ta strategia była kompletnie nietrafiona i zamiast doprowadzić ich do europejskich pucharów, wpędziła klub w konflikt z finansowym fair play oraz spowodowała konieczność walki o utrzymanie już drugi sezon z rzędu.
Dyche = utrzymanie?
Nowy trener Evertonu pomimo wielu niedogodności przyzwyczajony jest do ciężkich warunków pracy. Kadra, którą obecnie posiada klub z Goodison Park nie powala, ale wydaje się być lepsza niż ta, z którą Anglik wielokrotnie się utrzymywał w Premier League z Burnley. Jednym z jego głównych zadań powinno być odblokowanie w ataku “The Toffies” Dominica Calverta-Lewina. We wcześniejszym klubie Dyche’a napastnicy radzili sobie dobrze, co potwierdzają gole jakie przez kilka sezonów w barwach “The Clarets” zdobywali Chris Wood i Ashley Barnes. Także o ile nie będzie miał kontuzji, a jak wiemy u Anglika bywają one niestety częste, to Calvert-Lewin nie powinien narzekać na współprace z angielskim menedżerem.
Sean Dyche zaczyna swoją przygodę z Evertonem skokiem na głęboką wodę. Czekają go w najbliższym czasie spotkania z liderem tabeli Arsenalem i mecz derbowy z Liverpoolem. W obu meczach bardzo trudno będzie zdobyć komplet punktów, ale na pewno dowiemy się z nich tego, jaki plan na “The Toffies” ma angielski trener i czy kolejne mecze, czyli spotkania Aston Villą, Leeds i Nottingham Forest będą szansą na przerwanie fatalnej serii Evertonu.
Czy Everton utrzyma się w Premier League z Dychem za kierownicą? Zdaniem ekspertów z Wielkiej Brytanii klub z niebieskiej części Liverpoolu pozostanie w angielskiej elicie, ale będzie to raczej walka do ostatniej kolejki niż spokojne lądowanie w środku tabeli.
Autor: Kajetan Hojny
Zdjęcie: Aleksandr Osipov, Wikimedia Commons
Ꭲhankfulness to my father who informed me concerning this blog,
this website is really awesome.