Krótka historia muzyki alternatywnej
Trudno od tak określić, czym jest muzyka alternatywna. Jej brzmienie zmieniało się na przestrzeni dekad, to co miało być alternatywą dla mainstreamu, z czasem się nim stawało. Dlatego, aby określić, czym dzisiaj jest muzyka alternatywna, trzeba najpierw zobaczyć, czym była.
Początki muzyki alternatywnej sięgają roku 1967, kiedy ukazał się album The Velvet Underground and Nico. Był to projekt Andy’ego Warhola, który połączył awangardowy zespół z niemiecką wokalistką Christą Päffgen. Podsuwa on również pomysły na teksty Lou Reedowi, projektuje okładkę, jak również pełni funkcję menadżera, choć robi to marnie, nie mając żadnego doświadczenia w tej roli.
Premiera albumu jest przesuwana, ponieważ naklejka banana, zaprojektowana przez Warhola, wymaga specjalnego procesu produkcji. Wytwórnia godzi się na opóźnienia w nadziei, że jego sztuka podniesie sprzedaż. Ostatecznie album ukazuje się 12 marca 1967 roku i jest komercyjną katastrofą.
Muzyka oraz teksty w nim zawarte są zbyt śmiałe na swoje czasy. Motywy przemocy, narkotyków i seksu nie nadają się do radia. Dopiero w następnej dekadzie, w latach 70., zarówno krytycy, jak i szersza publiczność zaczynają się nim interesować. Mimo początkowej porażki płyta The Velvet Underground and Nico inspiruje wielu artystów i na trwałe zapisuje się na kartach historii rocka.
Alternatywne radio lat 80.
W podziemiu lat 80. alternatywny rock zaczyna żyć, czerpiąc zarówno z muzyki psychodelicznej oraz sceny protopunkowej poprzednich dekad. Wydawany jest przez niezależne wytwórnie, takie jak Alternative Tentacles, którą w 1979 roku założyli Dead Kennedys.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii postpunkowy romantyzm, który reprezentowali m.in. Joy Division, przeradza się w muzykę gotycką. Za początek tego podgatunku uznaje się rok 1979, kiedy Bauhaus wydaje swój debiutancki singiel pt. Bela Lugosi’s Dead. Później The Cure popularyzuje gotycki rock i ten przeradza się w pełnoprawną subkulturę.
Undergroundowe zespoły starały się regularnie koncertować i nagrywać niskobudżetowe albumy, tym samym poszerzając grono swoich fanów. Sporadycznie muzyka podziemia trafiała na listy przebojów lub była zauważana przez krytyków. Dużą rolę w jej upowszechnianiu odegrały radia studenckie. Zaczęto mówić, że nowa muzyka grana jest właśnie w „alternatywnym radiu”.
W 1988 roku powstaje pierwsza lista alternatywnych przebojów magazynu Billborad i w tym samym roku na New Music Seminar, Mark Josephson stawia pierwszą definicję muzyki alternatywnej:
Muzyka alternatywna to muzyka, która jeszcze nie zyskała mainstreamowej publiczności, […] nie jest już nową falą, a sposobem myślenia. Muzyka alternatywna to każdy rodzaj muzyki, który ma potencjał dotrzeć do szerszej publiczności. Ma też prawdziwą siłę, prawdziwą jakość, prawdziwą ekscytację i musi być ważna społecznie w przeciwieństwie do Whitney Houston, która jest jak grysik.
Grunge lat 90.
W latach 90. pojawia się grunge. Gatunek, który został zapoczątkowany już dekadę wcześniej przez Hüsker Dü – amerykański zespół punkrockowy. Później Krist Novoselic powiedział, że Nirvana to nie było nic nowego, a Hüsker Dü robili to samo na długo przed nimi, dodając melodyjność do ciężkiego punka.
Jednak to właśnie przez Nirvanę i wraz z wydaniem Nevermind w 1991 roku grunge stał się kulturowym fenomenem. Wydawnictwa i rozgłośnie nie mogły już ignorować tego, co się dzieje w podziemiu. Nirvana utorowała drogę innym zespołów, takim jak Soundgarden, Alice in Chains czy Stone Temple Pilots. Wydanie Nevermind było momentem wyjścia alternatywnego rocka z podziemia.
Przez najbliższe lata grunge dominował w popkulturze. Aż do 5 kwietnia 1994, kiedy ciało Kurta Cobaina zostało odkryte w jego domu w Seattle. Klub 27, który po raz kolejny o sobie przypomniał, sprowadza muzyczną depresję, zanik autentyczności trwający niemalże do końca dekady.
Alternatywa w nowym millenium
Lata 2000. zaczynają się od powrotu alternatywnego rocka, którego jednym z pierwszych przejawów jest album Californication od Red Hot Chilli Peppers, wydany w 1999 roku. Dalej pojawiają się Arctic Monkeys, dzięki ich płycie z 2006 roku pt. Whatever People Say I Am, That’s What I’m Not trafiają na szczyt brytyjskiej listy przebojów.
Wraz z biegiem nowego millenium widzimy coraz większe rozmycie określenia „alternatywa”. Odchodzi ona od swoich punkowych korzeni i czerpie z innych gatunków. Należy teraz rozróżniać pojęcia „alternatywny rock” i „muzyka alternatywna”, ponieważ ta już niekoniecznie zawiera elementy rockowe. Wynika to z rozwoju narzędzi produkcji, cyfryzacji muzyki, która pozwoliła na powstanie takich gatunków, jak EDM i trap. Dzisiaj trapowe bity są wykorzystywane w całej gamie gatunków, od rapu, przez pop, aż po alternatywną muzykę rockową.
Współczesne listy alternatywnych przebojów są mieszanką elektroniki, metalu, pop-rocka i szeroko pojętej muzyki niezależnej. Pojawiają też dyskusje na temat istnienia alternatywnego popu i, biorąc pod uwagę twórczość takich artystów, jak Grimes, Poppy czy Aurora, nie są one bezpodstawne.
Nie należy jednak myśleć o muzyce alternatywnej jak o gatunku, ponieważ nigdy nim nie była. Z zasady opisywała ona muzykę podziemia danych czasów. Wszystkie podane wyżej przykłady, choć w pewnym momencie stanowiły alternatywę dla mainstreamu, to z czasem do niego przeszły. Wtedy alternatywą stawało się coś innego i tak na przemian, aż do dzisiaj. Jeśli jest ona gatunkiem, to jedynie przejściowym.
Cechą wspólną muzyki alternatywnej na przestrzeni lat była i jest jej eksperymentalność. Od swoich początków w roku 1967 aż do dziś zawsze próbowała robić coś inaczej, niż robiono to dotychczas. Dotyczy to zarówno tekstów, instrumentów, jak i metod produkcji. Z tego względu jest miejscem narodzin nowej muzyki. Tak naprawdę nic się nie zmieniło – muzyka, która dzisiaj jest grana wyłącznie w studenckich rozgłośniach, już za kilka lat może trafić na stadiony i gromadzić setki tysięcy fanów.
Autor: Henryk Mamica-Hüsken
Zdjęcie: Instagram