Oto 3 powody, dla których przesłuchasz „Geniusza”

Jestem Supermenem czy jestem Supermemem? – między innymi na to pytanie próbuje znaleźć odpowiedź duet Rasmentalism na najnowszym krążku „Geniusz”. Wydawnictwo miało premierę 19 czerwca. A dlaczego warto tego posłuchać?

Zaproszeni goście

Na pierwszy rzut oka można pomylić ten album z „Pocztówką z WWA, lato ‘19” Taco Hemingwaya, bo głównymi ksywami, które pojawiają się na krążku są Pezet, Schafter, Dawid Podsiadło i Rosalie. Warto pamiętać, że to jednak Ras i Ment są głównymi bohaterami tego albumu. Pod względem lirycznym gościnne wejścia ratują album – Taco w „Lipsync” nawiązuje do plakatu wyborczego Szymona Hołowni: Na plakatach ładny polityk, chyba wyrwany z castingu / Nie zrobi nic, będziesz rodzinę zabierał oglądać ocean plastiku, wiesz?, ale też do Tima Cooka czy Zizou. W tym samym numerze Ras rapuje o tym, że nie ma go w domu i o chorych snach.

W utworze „Góra dół, góra dół” Schafter mówi, że Ty jesteś Pazurą, ja jestem Lindą i wymienia marki zegarków, a Ras ostrzega, że jego głowa to więzienie, nie wchodź w nią. Najbardziej udany moment utworu to pojawienie się Pezeta – na wstępie mówi o ciężkim klimacie jak u Grzesiuka i Stasiuka, po czym w znanym dla siebie stylu rzuca kilka wersów o miłości, bólu i sztuce.

Jednak „Geniusz” to nie tylko featuringi zainspirowane albumem Taco – w numerze „Dzisiaj nie zasnę” udziela się Białas. W pamięci zapadają wielokrotnie wypowiadane przez niego słowa: dużo chcę i właściwie to samo miałam w głowie przed premierą tego albumu. Ras rapuje o jeżdżeniu nocą po mieście, kiedy Białas mówi, że czuje się jakby malował go Picasso, bo taki jest dziwny. Warto przyjrzeć się również utworowi „Mucha” – ten owad to ciekawy motyw w popkulturze. W kultowym serialu „Breaking Bad” musze poświęcono cały odcinek – bohaterowie próbowali pozbyć się jej z laboratorium. W numerze nikt nie chce pozbyć się muchy – wręcz przeciwnie, Jan-rapowanie, który udziela się w numerze, leci razem z nią – dobra, lecę, elo!

Minęły dwa lata od poprzedniego albumu

Tańczmy, można mylić kroki zachęcali przed premierą „Tanga” w 2018r. Dzisiaj, mimo tego, że opinie zebrane o „Geniuszu” nie są przesadnie pozytywne, warto sięgnąć po krążek – jest to nieco inna odsłona duetu. Wszyscy, którzy mieli nadzieję, że wrócił „stary Rasmentalism” z pewnością się zawiodą, jednak miło usłyszeć, że chłopaki idą inną drogą niż dwa lata temu. Samo znaczenie tytułu wskazuje na to, że obaj nie są już tymi samymi osobami, co przy „Tangu” – Geniusz to symbol (…) kogoś, kto próbuje znaleźć w dzisiejszych czasach właściwą drogę. I tej głowy, która pomaga mu się odnaleźć w pralce emocji, obrazów i bodźców. (…) coś jak na przykład symbol artysty, który znajduje swoją ścieżkę i nie musi do końca uczestniczyć w tym pędzącym tle. Bo śmiga swoimi dróżkami. I inni ludzie mogą o nim mówić „geniusz” w sposób bardzo ironiczny i nacechowany uśmieszkiem pobłażania, ale to na koniec okaże się, kto na tej planszy okaże się zwycięzcą. Moim zdaniem raczej ci, którzy potrafią obok utartej ścieżki znaleźć swoje miejsce – mówił Ras w wywiadzie dla Red Bulla.

Nowy wydawca 

Po owocnych i owocujących w cztery albumy i jeden minialbum, czasach w Asfalt Records, duet rozpoczął współpracę z Sony Music Poland. Do 2010r. 90 z wydanych przez wytwórnię płyt uzyskało w Polsce status złotej, 52 platynowej oraz jednej diamentowej. Możliwe, że nawiązanie nowej współpracy, będzie szansą na to, aby pokazać, że stać ich na więcej. Absolutnie nie chodzi o to, że Asfalt nieskutecznie wspierał muzyków, jednak może to być rozpoczęciem nowego rozdziału w ich karierze. Asfalt skupiał głównie osoby związane z hip-hopem, Sony wydawało m.in. O.N.A., Wilki czy Annę Wyszkoni. Może chłopaki będą chcieli spróbować swoich sił w gatunkach para-rapowych?


Autor: Aleksandra Orłowska

Zdjęcie: Instagram @rasmentalism

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *