Per aspera ad Astra(Zeneca)!

Szum. Ścisk na korytarzu. Pejzaż twarzy. Może jednak wagary? – chodzi im po głowie. Tak dawniej malował się szkolny korytarz. Teraz cisza przeszywa mury. Słychać najdrobniejszy szept. Budynek jest prawie opuszczony. Odwiedzają go nieliczni. Uczniowie i nauczyciele zostali pochłonięci przez ekrany komputerów. Duchy przeszłości szepczą – Per aspera ad astra… 

… Zeneka! Tak podpowiada mi słownik, – mówi nauczycielka języka angielskiego Joanna. Sense of humor” jej nie opuszcza. Poczucie humoru można zachować nawet po szczepionce pomimo dreszczy i gorączki! 

Per aspera... 

-Dzisiaj potwornie mnie boli głowa, wczoraj miałam dreszcze i gorączkę, – mówi anglistka Danuta. – Mimo wszystko ważne jest, żebyśmy się szczepili, dla mnie to oczywiste. Wszyscy muszą wziąć odpowiedzialność za innych. Skutki skutkamiale są do przeżycia. Najważniejsze, że idziemy do przodu. Ty też walczysz za innych. 

Przez trudy do gwiazd – tak ona i inni nauczyciele mówili dawniej uczniompo łacinie – Per aspera ad astra. Ta sentencja stanowi część tradycji liceum. Namalowana widnieje na starym zegarze słonecznym i zdobi ścianę szkolnego wirydarzaWydrukowana i przyczepiona do korkowej tablicy wita wszystkich przekraczających szkolne progi.  

Teraz nie ma kogo witać. Mija już prawie rok, odkąd usłyszeliśmy, że z powodu Covid-19 szkoły zostają zamknięte. Stało się to z dnia na dzień. 

Z dnia na dzień 

czwartek nauczyciele z liceum otrzymali informację, że ci, którzy zapisali się na szczepienie przeciwko Covid-19, mogą stawić się w szpitalu w piątek. Ta informacja była dla mnie zaskoczeniem. W tym gronie znajdowała się moja mama. Mnie ogarnął niepokój, ona cieszyła się, że termin już nadszedł. Dopytywałam ze strachem, czy jest pewna, że tego chce. 

-Nie martw się, nic mi nie będzie. Prawie wszyscy nauczyciele się szczepią, – odpowiedziała. 

Postanowiłam pokonać ją jej własną bronią, orężem nie tylko wszystkich rodziców, ale i nauczycieli. Odparłam:

– Nie jesteś wszyscy... Jakby wszyscy skoczyli z okna, to też byś skoczyła? 

Bałam się, ale ona “skoczyła”. Skoczyła na tę głęboką wodę i, ku mojej niezmiernej uciesze, wyszła z tego bez szwanku. Noprawie. Na początku czuła się dobrzePogorszyło się pod wieczór, ale szybko minęło. 

Ad AstraZeneca 

Po szczepieniu mogą wystąpić bóle głowy, mięśni, gorączka, dreszcze, nudności, ale nie ma określonej zasady. Wszystko zależy od organizmu.  

Raz słyszymy: – W weekend dosłownie umierałam. Innym razem: – Złego diabli nie biorą, czuję się dobrze. 

Należy też pamiętać, że szczepionka prawdobodobnie chroni jedynie osobę zaszczepioną. Wirus przenosi się drogą kropelkową, więc jeżeli przedostał się do błon śluzowych, a przeciwciała jeszcze go nie zwalczyły, jego transmisja jest wciąż możliwa. Jest za wcześnie, by mówić o dokładnych statystykach. Wstępnie skuteczność szczepionki wektorowej szacuje się na 76% i według badań, jeśli druga dawka zostanie przyjęta odpowiednio późno (ok. 12 tyg.), efektywność wzrasta.

W szpitalu najpierw wypełnia się kwestionariusz wywiadu przesiewowego, a następnie udaje się do lekarza. Jeżeli doktor uzna, że nic nie stoi na przeszkodzie, można iść na szczepienie. Ważna jest liczba osób, jednorazowe otwarcie zapewnia dawki dla trzech osób i wymaga szybkiego zużycia, dlatego pielęgniarki nad wszystkim czuwają.

Ad AstraDo gwiazd! 

-Czego pani uczy? 

-Polskiego. 

-A … jak polskiego, to nie będzie bolało. Koleżanka sadzi się na nauczycieli matematyki. Wie pani, złe wspomnienia… 

Mama opowiada mi o szczepieniu. Mówi, że pielęgniarki były bardzo miłe. Sporo żartowały. Okazało się też, że lekarz, który przeprowadzał wywiad przed szczepieniem, to ich były uczeń. Ponoć miał mieć wolne, ale postanowił wziąć jednak dyżur, kiedy dowiedział się, że to oni przyjdą. 

-Dawniej uczniowie byli w naszych rękach, teraz my jesteśmy w rękach dawnych uczniów, – mówi mama. 

Zdecydowała się na szczepienie z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby bezpiecznie spotkać się z rodziną i znajomymi. Po drugie, żeby wreszcie wrócić do szkoły, do normalności. Nie tylko dla siebie, ale i dla innych. 

– Tak sobie myślę, że skoro mamy uczyć młodzież, to zaszczepienie się jest częścią naszego obowiązku, powinniśmy dać przykład. 

Przez trudy  

Jej samej nie jest łatwo. Od rana do nocy ślęczy przed komputerem. Nie ma czasu na nic innego. Sprawdzanie wypracowań jest bardzo czasochłonne, a takich prac ma się kilkadziesiąt tygodniowo. Do tego trzeba przygotować lekcje na następny dzień w formule on-line i w taki sposób, żeby ktoś jednak może zechciał posłuchać, zaangażować się, coś z tego wynieść. 

Wszyscy jesteśmy zmęczeni tą sytuacją, ale najbardziej szkoda mi uczniów. Jak z nimi rozmawiam, to część z nich jest zadowolona, że nie trzeba rano wstawać, a lekcje można mieć we własnym łóżku. Oceny dostać łatwiej. Ale martwię się o ich maturę, jak sobie poradzą, kiedy trzeba będzie przystąpić do egzaminu. A jeszcze bardziej martwię się ich stan psychiczny, izolacja nikomu nie służy, pojawiają się problemy... Mam nadzieję, że dzięki szczepieniom jakoś szybciej wrócimy do normalności. 

 

Szum. Ścisk na korytarzu. Pejzaż twarzy. Tak maluje się normalność. Dawniej wagary odbywały się na mieście, a nie tak, jak teraz – w domu przy wyłączonej kamerce i mikrofonie, kiedy nauczyciel myśli (a przynajmniej chce w to wierzyć), że uczniowie są na lekcji. Normalność to wirydarz pełen uczniów w pogodne dni. Normalność to pełny korytarz. Normalnie szkole towarzyszy Per aspera ad astra, a nie AstraZeneca. Czy dzięki szczepieniom uda nam się do tego powrócić?

per-aspera-ad-astrazeneca


Autor: Karolina Sobczyńska

Zdjęcia: Marcin Klimaszewski

Karolina Sobczyńska

Czym byłoby życie bez sztuki... Lubię patrzeć na świat i dużo rozmyślać. Często odpływam myślami gdzieś daleko. Co robię w wolnych chwilach? Uprawiam sztukę. Maluję farbą, tworząc obrazy. Maluję dźwiękiem, tworząc muzykę. Ale przede wszystkim - maluję słowem. Dajcie znać, czy podoba wam się to, co widzicie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *