Teatr w trybie zdalnym – Dni Otwarte AST

Kultura w czasach pandemii nie ma łatwego zadania- musi dostosować się do panujących warunków, przejść w tryb zdalny. Czy jednak sztuka, przeniesiona do Internetu, wciąż jest w stanie utrzymać uwagę widza? Kina, muzea, teatry nadal szukają rozwiązań, mających ułatwić ich dalszą działalność. Spektakle, kinowe premiery, wystawy przenoszą się do domowego zacisza. Tegoroczne Drzwi Otwarte wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych również odbyły się w trybie online. Od 27 marca od godziny 9:00, przez 48 godzin, na stronie Akademii Sztuk Teatralnych dostępne były pokazy studentów Wydziału Aktorskiego, Lalkarskiego i Reżyserskiego.


Mocną stroną teatru jest to, że widz ma kontakt z żywą sztuką. Aktor jest wówczas nie tylko przekaźnikiem historii, ale także przewodnikiem, wprowadzającym gości w świat równoległy. Historia przeniesiona na deski teatru jest wiarygodna, bo nie ogranicza jej swoista bariera, jaką jest ekran. Tym trudniejszym zadaniem dla teatralnego świata okazało się przeniesienie spektakli ze scen na portale internetowe.

W tym roku Dni Otwarte we wrocławskiej Akademii Sztuk Teatralnych odbyły się w Internecie. Na stronie AST, przez 48 godzin, dostępne były nagrania – pokazy prac studentów. W repertuarze znalazły się spektakle dyplomowe Wydziału Aktorskiego, Lalkarskiego i Reżyserskiego. Forma zdalna zajęć zmusiła studentów i wykładowców do nagrania spektakli w wersji filmowej. Każdy student, z pomocą własnego mikrofonu i kamery, nagrywał swoje kwestie, które połączone utworzyły pełnowymiarowe prace.

Podczas Dni Otwartych AST mogliśmy obejrzeć zarówno zeszłoroczne przedstawienia dyplomowe, jak i najlepsze spektakle i etiudy z poprzednich lat, między innymi: ,,W małym dworku”, ,,Małgorzata S. 89 i dalsze”, ,,Sońka”, etiuda ,,Afirmacja” oraz słuchowisko ,,Skarpety i papiloty”. Interesująco zrealizowane zostały spektakle ,,Hysterikon” i ,,Pigmalion” – studenci odgrywali role, rozmawiając ze sobą na internetowych kamerach. Oglądanie tych spektakli miało słodko-gorzki charakter. Z jednej strony cieszyła dostępność kultury, z drugiej smucił fakt, że filmowa forma spektaklu i ekran laptopa odbierają utworom wiarygodność.

Wyjątkowym spektaklem okazała się być ,,Nasza klasa”, czyli egzamin Wydziału Lalkarskiego z przedmiotu ,,Sceny współczesne”. Dramat Tadeusza Słobodzianka opowiada historię ludzi z jednej klasy, których młodość przypada na okres dwudziestolecia międzywojennego i II wojny światowej. Tytułową ,,klasę” stanowią uczniowie pochodzenia zarówno polskiego, jak i żydowskiego. Bohaterowie występują zarówno w roli katów, jak i ofiar. ,,Nasza klasa” to spektakl o ciemnej stronie historii, o trudnej dorosłości, o zbiorowej winie.


Autorka: Miriam Olek

Zdjęcie: Instagram

Miriam Olek

Dużo spaceruję po Wrocławiu. Niepotrzebnie mówię obcym ,,dzień dobry". Idąc przez miasto w różowym golfie, z Molchat Doma na słuchawkach, czuję się, jakbym grała w rosyjskim kryminale. Mam złowrogą minę, ale zawsze ustąpię miejsce w tramwaju. Złota baba ze mnie, jednym słowem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *