Wszyscy mamy źle w głowach

[…] Warstwy tradycji wieki kultury 

Tydzień dobroci ręce do góry [] 

 Hej hej la la la la hej hej hej hej 

Wszyscy mamy źle w głowach  

(Macie chwilkę, to możecie pośpiewać) 

Piosenki to takie wiersze, tylko że fajniejsze – bo z muzyką. Czasami (bardzo często) mają więcej sensu, niż „Treny” Kochanowskiego. Jan z Czarnolasu? Ja mówię: Zenek spod Białegostoku! No dobra, może to nie był najlepszy przykład... Ale swoją drogą, to spoglądam teraz na Ciebie, discopolowy szyderco, i wiem, że przynajmniej raz w życiu tupnąłeś, usłyszawszy Zenka Martyniuka piękny głos! Mnie nie oszukasz, że było inaczej!… Nawet najmniejszy paluszek u stopy Ci nie drgnął i nie kłamiesz? Nie szkodzi. To w muzyce jest najpiękniejsze – każdy znajdzie tam coś dla siebie. A kiedy już znajdzie, to zawsze może się potem z kimś pokłócić, że jego gust jest „lepszy”. Same plusy. 

Bestia 

Jak się człowiek pokłóci, to życie jest od razu jakieś takie… ciekawsze. Krew w żyłach szybciej krąży. Pojawia się adrenalina. Może ta druga strona zaraz pęknieStraci kontrolę nad sobą. Obnażymy ją z tego pozorowanego człowieczeństwa, tej kulturalno-kulturowej otoczki. I co wtedy? Obudzimy tę zwierzęcą bestię, która drzemie w każdym z nas… No co?… nie udawajcie już takich cywilizowanych. Jesteśmy zwierzakami i już! Ciągle tylko walczymy o dominację i pozycję w stadzie. Walczymy o władzę. Chociażby nad głośnikiem i puszczaną muzyką. Albo pilotem. Jak już posiądziemy takie pilot-berło, to zasiadamy na kanapie niczym na tronie. I pilnujemy, by nas przypadkiem jakiś samozwańczy rebeliant nie zdetronizował. No cóż, takie życie – o przetrwanie trzeba walczyć.  

Ręce do góry! 

Spokojnie. Ja nie celuję. To tylko tekst piosenki Elektrycznych Gitar. Łapki w górę i pośpiewajmy trochę: Warstwy tradycji wieki kultury/ Tydzień dobroci ręce do góry… I nie bójcie się, czy śpiewacie czysto czy nie. Czym tu się przejmować? To właśnie przez to ciągłe osądzanie i słuchanie w dzieciństwie “ciszej”, “nie krzycz” i tym podobnych wielu z nas boi się otworzyć głos. A niesłusznie. Skoro już mamy kogoś o to obwiniać, to obwińmy kulturę. Czyli wszystkich i nikogo jednocześnie. Jak to się mawia: “każdy kij ma dwa końce”? Kultura to właśnie taki kij. Ma dwa końce. Buduje nas i niszczy za jednym zamachemWsadza w określone ramy. Bez niej bylibyśmy tylko zwierzętami. Ale z nią nie jesteśmy do końca sobą. 

Maski i aktorzy 

Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie są aktorami, a świat jest teatrem. My jedynie odgrywamy role. Ubieramy maski... Szkoda tylko, że nie zostawił przy okazji numeru do reżysera, to byśmy mu nawtykali, że scenariusz jest słabo napisany, a płaci marnie. Chwila, mamy przecież jakieś przypuszczenia... Dlatego toczymy spory o to, w czyjej racji jest więcej racji – kto jest tym reżyserem i czy on w ogóle istnieje. (Tak jakby był w tym jakiś sens) Jaka kultura, taki reżyser. Każdy ma swojego. Ja myślę, że on po prostu działa pod różnymi przykryciami. Incognito. Też ubiera maskiTak żeby było ciekawiej. Joseph Campbell nawet napisał o tym książkę (The Masks of God – Maski Boga)Stwierdził on, że, owszem, istnieje wiele podobieństw i powtarzających się motywów w różnych religiach, ale to wcale nie czyni naszego “reżysera” zmyślonym. Wręcz przeciwnie – to dowodzi jego istnienia. Mnie pasuje.

Bum! 

Po co się sprzeczać, skoro można się dogadać? Zawsze istnieje jakiś kompromis. Wystarczy spojrzeć szerzej. Uznać, że w każdej racji jest trochę racji. I nagle BUM! Nauka i religia wcale się nie wykluczają. Nie trzeba się kłócić. BUM! BUM! Wielki wybuch, to pierwszy akt sztuki reżysera. Czemu nie… A, no tak, zapomniałam. Jesteśmy ludźmi. Zwierzakami przykrytymi kocykiem wydzierganym z kultury. Walka jest wpisana w naszą naturę. I co teraz z tymi warstwami tradycji wiekami kultury? 

Tradycja

Z tym bywa różnie. Weźmy sobie dla przykładu takie święta. Jak to się mawia: “święta, święta i po świętach”? No właśnie. Święta to taki tydzień dobroci. Przez chwilę staramy się być lepsi, niż na co dzień. Na chwilę jesteśmy w stanie się pohamować. Ale tylko chwilę. A potem znówręce do góry! I tak w kółko. Cyklicznie. Co roku. Aż do znudzenia. No... chyba, że ktoś jest bardzo niecierpliwy. A takich cała masa. Oni lubią posprzeczać się już w święta. Według nich, to wręcz idealna pora na kłótnięJak nie ma o czym rozmawiać przy stole, to zawsze można wszcząć spór – kaczki, o telewizję, o to, kto kłamie, a kto mówi prawdę. Nieważne, o co. Ważne, żeby udowodnić, że moja racja jest bardziej racjonalna i to ja dominuję! I niech przypadkiem ktoś nie myśli, że jest inaczej…  

Same plusy

Chciałoby się powiedzieć, że zostały przeze mnie przedstawione same minusy bycia człowiekiemAle każdy kij ma dwa końce. I nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.  Dwa minusy zawsze dadzą plus. Udowodnione naukowo. Więc im więcej przykrych sytuacji nas spotka i im więcej takich minusów się nam nazbiera – tym więcej łapiemy plusów na przyszłość! Po deszczu zawsze przychodzi słońce. Ta piosenka zapętla się w kółko i kółko, i kółko…. 

Wszyscy mamy źle w głowach, że żyjemy... 

Może i mamy źle w głowach, ale żyjemy! I to jest najpiękniejsze. Dwa minusy zawsze dają plus.


Autor: Karolina Sobczyńska

Zdjęcie: Pixabay 

Karolina Sobczyńska

Czym byłoby życie bez sztuki... Lubię patrzeć na świat i dużo rozmyślać. Często odpływam myślami gdzieś daleko. Co robię w wolnych chwilach? Uprawiam sztukę. Maluję farbą, tworząc obrazy. Maluję dźwiękiem, tworząc muzykę. Ale przede wszystkim - maluję słowem. Dajcie znać, czy podoba wam się to, co widzicie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *