Wrocławskie MPK – czyli zmora każdego wrocławianina

Komunikacja miejska we Wrocławiu szczyci się dość dużą, jak na zwykłą komunikację miejską, popularnością. Nie nazwałbym jej oczywiście tą dobrą popularnością. Nie śmieje się w cyrku ten, kto wrocławskim tramwajem dojeżdża. Ale w czym tak naprawdę tkwi tutaj problem? Cytując klasyka – Najprawdopodobniej albo szyny, które nie są równe, albo tak jak mówiłem we wcześniejszym wejściu szyny… były złe i podwozie… Podwozie też było złe… 

Tak naprawdę nie ma prostej odpowiedzi na powyższe pytanie. MPK Wrocław nigdy nie podało przyczyn licznych wykolejeń. Każdy może się jednak tych powodów domyślać, ponieważ torowiska są ciągle remontowane, a tramwaje są w stałych objazdach, o autobusach nie mówiąc. Do dzisiaj, a mieszkam tu już jakiś czas, co chwilę sprawdzam, czy przypadkiem autobus, którym dojeżdżam do pracy bądź na zajęcia, nie zmieni swojej trasy – bo ta okazała się tylko tymczasową. 

MPK Wrocław

Trzeba jednak przyznać, że dzięki tym niefortunnym wypadkom Wrocław też zyskał — w końcu w Internecie jest o Wrocławiu głośno po każdym wykolejeniu, a to sprawia, że dużo więcej osób słyszy o Wrocławiu tak po prostu. A jak słyszy, to i ma gdzieś w głowie. Jak ma gdzieś w głowie, to z każdym wyjazdem do innego miasta rozważa również Wrocław. 

A co o tym sądzę, mieszkając tutaj? Raz zdarzyło mi się, że motorniczy wyprosił nas z tramwaju, bo coś stało się na trasie. Oczywiście nie z tramwajem, którym jechałem, tylko z innym. Oprócz tego nie doświadczyłem ani jednego “wywrocławienia”, jak to mówią. Uważam jednak, że MPK zdecydowanie powinno coś z tym zrobić, w końcu przodujemy w Polsce na listach problemów z komunikacją miejską. Ludzie nie jeżdżą autobusami dla rekreacji, lecz żeby gdzieś dotrzeć. Głównie pewnie do pracy czy na zajęcia — a gdy jednak coś z komunikacją miejską się stanie, spóźnienie mamy gwarantowane. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *