Top 10 najlepszych filmów na Halloween – część II

W tym tygodniu mamy już Halloween, a co za tym idzie – liczne, nocne maratony horrorów. Niestety w tym roku nie spędzimy tego dnia na imprezach lub zbieraniu cukierków i większość osób będzie zmuszona spędzić go w domu. Dlatego właśnie przygotowałem dla Was zestawienie, moim zdaniem, najlepszych filmów na Halloween.  

W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy pierwszą część tej listy. Były to filmy mniej straszne, dla widzów wrażliwych lub takich, którzy nie lubią się bać. W tej części mam dla Was prawdziwe horrory. Krwawe, przerażające i mroczne. 

 

Terrifier (2016) 

Ta niskobudżetowa produkcja szybko stała się hitem wśród fanów horroru. Głównym tego powodem jest to, że większość budżetu filmu poszła na efekty specjalne i sztuczną krew. Ogromne ilości sztucznej krwi. Nie zapominajmy również o ikonie współczesnego horroru, jakim jest klaun Art – tajemniczy morderca, brutalnie atakujący młode dziewczyny, wracające z imprezy halloweenowej. Film oczywiście nie jest bez wad. Scenariusz i gra aktorska ma wiele do życzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że Terrifier zapewni wszystkim niezapomniane wrażenia podczas nocy Halloween. 

 

 

Hereditary (2018) 

W przeciwieństwie do Terrifieraten film jest przykładem niesamowitej wręcz gry aktorskiej. Praktycznie każdy z obsady pokazał wszystko, na co go stać. Zwłaszcza Toni Colette (która powinna dostać chociaż nominację do Oscara za rolę Annie) oraz Alex WolfHereditary to prawdziwy film grozy. Jestem pewien, że podczas seansu poczujecie niepokój, strach, a może nawet paranoję. Film ma także kilka krwawych momentów, które, jak przystało na Ariego Astera, są pokazane realistycznie i przy żadnej z nich nie użyto CGI. 

 

 

W lesie dziś nie zaśnie nikt (2020) 

Prawdopodobnie największe dla mnie zaskoczenie tego roku. Jest to jeden z nielicznych, dobrych, polskich horrorów. W filmie tym nie brakuje gore, chwil grozy i kiczowatych dialogów. W lesie dziś nie zaśnie nikt to w 100% slasher. Twórcy idealnie oddali klimat tego podgatunku. Jeśli ktoś planuje zrobić sobie maraton horrorów na Halloween, to ten film bardzo dobrze sprawdzi się na początku jako rozgrzewka. 

 

 

Hellraiser: Wysłannik piekieł (1987) 

Pomimo bycia klasykiem gatunku, Hellraiser nie należy do tak popularnych serii, jak Halloween czy Piątek trzynastego. Może to być spowodowane niezliczonymi sequelami i remake’ami, z których każdy jest gorszy od poprzedniego. Nie zmieni to jednak faktu, że oryginał to jeden z lepszych horrorów XX wieku. Trudno jest zapomnieć postać taką jak Pinhead. Film ten w bardzo dobry sposób łączy w sobie elementy gore, fetyszy i religii. Jeśli ktoś odważy się na obejrzenie kolejnych części, to radzę skończyć na trzeciej. Dalej nie ma już czego szukać. 

 

 

The Void (2016) 

Jedną z części mojego cyklu (nie)Potrzebne pytania poświęciłem w całości podgatunkowi horroru o nazwie cosmic horror, który jest zarazem jednym z moich ulubionych rodzajów horroru, zaraz obok slasherów i body horror. The Void to film specyficzny. Może być niezrozumiały. Widz zostaje od razu wrzucony w dziwne i mroczne zdarzenia, mające miejsce w szpitalu w małym mieście. Najlepszym elementem filmu są zdecydowanie efekty specjalne. Jest to na pewno dzieło, które powinien obejrzeć każdy fan twórczości H.P. Lovecrafta. 

 


Autor: Damian Frątczak

Damian Frątczak

Zajmuję się głównie działem kultury. Kocham filmy, szczególnie horrory (nawet te kiczowate i tanie z 2003), ale także interesuję się muzyką i ogólnie popkulturą. Od dziecka jestem fanem simsów, filmów Guillermo del Toro i twarzy Nicholasa Cage'a.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *