„DRAMAT.”, który nie odstrasza – recenzja

W tym roku marzec obfitował w rapowe nowości na polskim rynku. Wyczekiwany powrót Bisza (album Blady Król), Namazane od Kuby Knapa, a na koniec miesiąca premiera płyty Fight Club od duetu PRO8L3M – to tylko kilka przykładów. Niektórym z tego wszystkiego mógł umknąć DRAMAT. od Kukona i Julii Mikuły. Warto poświęcić mu kilka akapitów i czasu na słuchawkach.

Od poprzedniej płyty Kukona minęły dopiero trzy miesiące, ale spokojnie – 25-latek z Biłgoraja, gdy decyduje się coś wydać, to zazwyczaj jest to solidny materiał. Nie inaczej jest w przypadku DRAMAT-u. przygotowanego wspólnie z Julią Mikułą. Jej obecność dla wielu może być pewnym zaskoczeniem. Piosenkarki coraz częściej pojawiają się w utworach hip-hopowych, a na śpiewane refreny w tym gatunku coraz mniej słuchaczy kręci nosem. Wciąż rzadkością jest jednak sytuacja, w której raper z piosenkarką wspólnie nagrywają całą płytę, wnosząc na nią mniej więcej tyle samo treści.

Ci, którzy kojarzą twórczość Kukona, domyślają się, jaka jest zawartość jego nowej płyty. Osoby, którym ta ksywka nic nie mówi, muszą jedynie zerknąć na tytuł. Jest dosyć mrocznie i refleksyjnie, jak zawsze. Z potencjalnymi zarzutami o monotematyczność twórca rozprawił się jednak już w 2018 roku. Gdy tylko zacznę żyć inaczej i czym innym, to moja muzyka stanie się zupełnie inna. Jak się szczęśliwie zakocham – będę śpiewał o mojej dziewczynie, a jak spadnę na dno – będę śpiewał, że chcę się zabić – mówił twórca w wywiadzie dla portalu GlamRap. Wychodzi na to, że obecnie raper jest gdzieś pomiędzy. Nadal opisuje trudy swojego życia, otaczającego go środowiska i nieudane relacje. Jednocześnie da się w jego nowych utworach dostrzec nadzieję na zmianę tego stanu rzeczy, choć nie brakuje też wątpliwości. Czy poznamy kogoś lepszego niż siebie? Czy ktoś czeka za rogiem? Czy najważniejsza osoba w moim życiu, nie przyciąga mojej uwagi, bo nie podoba mi się jej szalik? – pyta Kukon w monologu przed utworem szukam ciebie, ciągle w złych miejscach.

Mimo wszystko utwory z DRAMAT-u. nie są (jak na Kukona) bardzo przygnębiające i trudne. Jest to m.in. zasługa Julii Mikuły – kobiecy głos przełamuje nieco klimat płyty, a wspomnianą mroczność przeplata ze spokojem i tajemniczością. Wciąż jednak nie jest to płyta do słuchania na treningu czy podczas przejażdżki autem w pogodny dzień, o imprezie nawet nie wspominając. DRAMAT. może nam raczej towarzyszyć na słuchawkach podczas wieczornego spaceru pustymi ulicami miasta.

DRAMAT. jest płytą o relacjach, ale innych niż te, które dominują w popkulturze. Nie łączy nas żadna harmonia. Nie mamy wspólnych zdjęć na źle otynkowanej ścianie i ulubionej piosenki, do której przetańczylibyśmy całą noc. Jesteśmy tylko dwójką ciał, które łączy smutny DRAMAT – głosi fragment opisu płyty. Tytuł można też jednak rozpatrywać jako określenie formy narracji. Całość stwarza wrażenie dialogu między Kukonem a Julią Mikułą, poszczególne utwory są natomiast przeplatane ich monologami. To schemat znany ze sztuki dramatycznej w teatrze.

Płyta Kukona i Julii Mikuły jest krótka – zawiera jedynie siedem utworów. Od strony producenckiej stoi na wysokim poziomie, o co zadbali jedni z najlepszych producentów w branży – Ka-meal, Favst oraz Pawbeats. Szczególnie dobrze spisał się ten drugi – bit do będziemy mieć dom, malutki dom ma niesamowity klimat. DRAMAT. z pewnością jest warty sprawdzenia i przesłuchania, choć bardziej pasuje do jesiennej aury, a ukazał się wraz z początkiem wiosny.


Autor: Mateusz Nowak

Zdjęcie: Monika Drężek (newonce.net)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *