Płyta, której nie słucha nikt – ZAYN „Nobody Is Listening”

Po nieco ponad dwóch latach od wydania Icarus Falls i 3 miesiące po premierze singla Better, Zayn Malik postanowił wprowadzić nas w kolejną dekadę nowym albumem. Nobody Is Listening ukazał się 15 stycznia i w pierwszym tygodniu sprzedał się w zaledwie 2 tysiącach egzemplarzy.

Były członek One Direction niejednokrotnie udowodnił już, że słodki pop, który tworzył w zespole, nie pokazywał nawet połowy jego wokalnych możliwości. Genialne Mind Of Mine, na którym znalazły się zarówno ballady z popisowymi falsetami muzyka (It’s You), jak i zahaczające o rap, surowe tracki (Lucozade), potem obiecujące single z Sią i Taylor Swift, były wręcz idealnym rozpoczęciem solowej kariery. I chociaż zapowiadanprzez dobre Let MeSour Diesel Icarus Falls nie był wydawnictwem słabym, to patrząc przez pryzmat poprzednich dokonań Malika, wypadł dość blado.  

 

We wrześniu 2020 ukazał się pierwszy z singli promujący trzecią solową płytę muzyka. Better przypomina w istocie Mind Of Mine, co nastawiło fanów na powrót do klimatu z pierwszego krążka. Na Nobody Is Listening ten klimat powraca jedynie po części. Nowe wydawnictwo jest zdecydowanie mniej popowe niż poprzednie. Jedynymi utworami, które można by nazwać radiówkamisą oba single: Better i Vibez. Cała płyta poszła za to w stronę leniwego, snującego się powoli, momentami wręcz ociężalelo-fi R&B. 

Album otwiera Calamity, a zamyka River Road. Recytowany przez Malika tekst Calamity, w którym poznajemy cel powstania płyty, jest wręcz doskonałym intro dla Nobody Is Listening. River Road z kolei jest utworem spokojnym, wręcz usypiającym, z jednym z ciekawszych przed-refrenów z gitarą w tle na całej płycie.

Motyw przebijającej się na pierwszy plan, tuż po wokalu, gitary pojawia się zresztą bardzo często i przy odsłuchu całego krążka na raz, stanowi dobrze łączący pojedyncze utwory motyw. Poza samą gitarą, album ma do zaoferowania jeszcze kilka charakterystycznych dla R&B brzmień, dzięki czemu jak chodzi o muzykę Nobody Is Listening jest krążkiem przynajmniej dobrym.

Na wyróżnienie pod tym kątem zasługuje kawałek Tightrope, jeden z najlepszych na płycie, w którym znalazł się fragment tekstu Mohammeda Rafi z piosenki do filmu Chaudhvin Ka Chand. Niestety mówiąc o tekście, trzeba zaznaczyć, że leży on niebezpiecznie blisko banału. Podobnie jest w przypadku większości pozostałych utworów. Trudno uniknąć banałów, kiedy decyduje się na stworzenie kolejnego w historii muzyki albumu o relacji między kobietą a mężczyzną. Muzyk nie ukrywa w końcu, że Nobody Is Listening jest historią jego relacji z modelką Gigi Hadid. Jest więc historią rozstania i powrotu, po którym obie strony nadal równie mocno się kochają. Niektóre utwory są wręcz przez to pełne sztampowych określeń i sformułowań.

Sam Zayn, we wspomnianym już Calamity, zdradza, że jego mózg żyje marihuaną. Odnoszę wrażenie, że właśnie w tym wskazanym stanie słuchałoby się albumu najlepiej, ale i że sam album właśnie w takim stanie powstał. Być może jest to jednak celowy zabieg i tak właśnie Nobody Is Listening miało brzmieć – na nagrane z lekka od niechcenia, bez przykładania większej uwagi do warstwy lirycznej.

Sprzedaż płyty i jej popularność w sieci doskonale pokazują, że w karierze solowej każdego byłego członka boysbandu przychodzi w końcu moment, w którym muzyka musi obronić się sama. Nobody Is Listening niestety tego nie robi. Jedynie poprawny album, nadający się najlepiej do puszczenia w tle, to zdecydowanie za mało, żeby przeskoczyć niesamowicie wysoko ustawioną przy Mind Of Mine poprzeczkę. Pozostaje mieć nadzieję, że Zayn tę poprzeczkę kiedyś przeskoczy. Bo właśnie na to czekają fani jego solowej muzyki.


Autor: Magdalena Skawina

Zdjęcie: zayn/YouTube

Magdalena Skawina

Jeżeli zastanawiasz się, czym się zajmuję, zapewne słucham nowej polskiej rap płyty siedząc na balkonie dusznego wrocławskiego osiedla. Może kiedyś, kiedy dorobię się już na pisaniu o młodych raperach, zbuduję wehikuł, który przeniesie mnie do alternatywnej rzeczywistości. A w niej leżę teraz na plaży i podziwiam niekończące się zachody słońca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *