Różowa pantera atakuje – „Różowa Pantera” Szpaku
Początek 2021 roku upłynął pod znakiem kilku gorących rapowych premier. VNM, Bedoes, Radzias, Filipek, reedycja albumu Eisa, wersja extended płyty Pezeta i w końcu Szpaku. Różowa Pantera, bo o niej dzisiaj, jest drugim wydawnictwem spod szyldu GUGU. Jest także trzecim albumem studyjnym pochodzącego z Morąga rapera.
Niestety pierwsze rozczarowanie przyszło już wraz ze sprawdzeniem tracklisty. Płytę promowało aż 7 singli, co przy całości złożonej z 12 kawałków, daje jedynie 4 nowości. 4, bo jeden z niebędących singlami promocyjnymi utworów to zwrotka rzucona przez Szpaka na #hot16challenge2. Drugie spore rozczarowanie, to brak wśród tych 12 tracków świetnego GG EASY, będącego po części wycinkiem konfliktu, który pojawił się na linii Szpaku – Nitrozyniak.
Otrzymaliśmy więc album, który zaczął pojawiać się w sieci już 8 miesięcy temu. Obeszło się tym samym bez większych zaskoczeń – najmocniejsze karty Różowej Pantery Szpaku odsłonił już pierwszymi singlami. Tytułowa Różowa Pantera, która ukazała się jako pierwsza i otwiera album, stanowiła obiecującą zapowiedź całości. Obiecujące były również wydane po niej Hałas i MŁODY 2PAC. Te mocne, agresywne kawałki, mimowolnie przywodziły na myśl wydane przed dwoma laty Boruto. Chociaż każda kolejna premiera nie odstawała od poprzednich poziomem, to właśnie wymienione tytuły są najlepszymi utworami na płycie.
Różowa Pantera singlami stoi
Na wyróżnienie zasłużyły także Ośmiogwiazdkowy S*urwiel, który powstał jako odpowiedź na pierwszą falę protestów związanych z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, Zły z gościnką Zdechłego Osy i Wino z Dziarmą.
W Ośmiogwiazdkowym S*urwielu Szpaku powraca do swojego charakterystycznego krzyczanego stylu, który wychodzi mu nadal równie dobrze, co na poprzednich wydawnictwach. Zły to z kolei doskonały przykład kawałka, który wchodzi na wyższy poziom dzięki zwrotce gościa. Gdyby nie wersy Osy, utwór ten byłby nawet nużący, a ona kocha jak ją biję, nieskontrowany przez ona kocha jak ją kocham, przyprawiałby o ciarki żenady. Dziarma, która ma za sobą już współprace z Adim Nowakiem, Malikiem Montantą czy Okim, ponownie pokazała, że całkiem nieźle radzi sobie w rapie. Jej wokal doskonale dopełnia melancholijny klimat Wina, a położone przez nią wersy są dobrym uzupełnieniem linijek Szpaka.
Oprócz Zdechłego Osy i Dziarmy, na Różowej Panterze pojawili się Kadobe, Chivas, Kizo, Młodzian i Rolex. Trzej ostatni udzielili się na jednym numerze, będącym zarazem trzecim (i ostatnim) rozczarowaniem – Białym Misiu, w którego refrenie znalazła się parafraza popowego hitu Top One.
Poza dobrym rapem i bitami, po raz kolejny dostaliśmy także przyjemną dla oka oprawę graficzną. Animacje, grafiki, fizyczne wydanie preorderu – wszystko to zostało dopięte na ostatni guzik.
Różowa Pantera to album, który prawie w całości znalazł się na mojej playliście. Jest bardzo dobrze wyważony; obok nostalgicznych, smutnych wręcz kawałków, pojawiły się również te charakterystyczne dla Szpaka, przepełnione wściekłością i pretensjami. Ci jednak, którzy dotąd nie przekonali się do twórczości szpaka, nie przekonają się również i do Różowej Pantery. Ale to nic, bo Mati zapewne jeszcze nieraz udowodni, że nie bez powodu stał się jednym z głównych graczy w polskim rapie.
Autor: Magdalena Skawina
Zdjęcie: GUGU/YouTube
Pingback: Young Paluch - Felieton - NOWE.pl