ROZKOSZNE RÓŻNORODNOŚCI #12 – Każdy kontynent ma swojego psa, czyli psowate na świecie

Było o kotach, rybkach, a nawet o zebrach. Nadal nie udało nam się jednak pomówić o tym, co nam bliskie. Codzienne. Zwykłe. O psach. Żeby jednak nie było zbyt nudno, pominę naszych domowych milusińskich i skupię się raczej na ich dzikich kuzynach.

Psowate znajdziemy na każdym kontynencie i, tak jak nasze domowe psiaki, różnią się od siebie wyglądem, wielkością, a nawet stylem życia. Dzisiaj postawiłam sobie za zadanie napisać o największych z nich, zaczynając od Europy.

Wilk szary

Wszyscy wiemy, że w polskich lasach niepodzielnym królem powinien być wilk. Niestety, ze względu na działalność człowieka wszystkie drapieżniki wyższego rzędu bardzo tracą. Wilki również, a ponieważ zabrakło ich na szczycie łańcucha pokarmowego, zrobiło się miejsce dla innych zwierząt, które do tej pory były przez niego kontrolowane. Na przykład, na tym wszystkim bardzo zyskały lisy. Ich liczba w ostatnich latach zwiększyła się drastycznie, przez co trzeba było zacząć ją regulować niejako z zewnątrz.

Cyjon

W Azji znajdziemy psowatego o wdzięcznej nazwie „cyjon rudy”. Cyjony są o tyle ciekawe, że przypominają zarówno wilka, jak i lisa. Mają długie, puszyste ogony, dość krótkie łapki i zaokrąglone uszy. W mojej opinii najbardziej urokliwą ich częścią są  czarne noski, ale co ja tam mogę wiedzieć. Co jeszcze wiemy o cyjonach? Tak jak ich pozostali kuzyni, żyją w stadach. Te potrafią być dość spore, chociaż zwykle liczą około dwunastu osobników. Poza tym są bardzo rzadkie. Na pewno znajdziemy je w Tybecie, ale pozostałe miejsca ich występowania nie są do końca pewne. Szczególnie, że znajdują się przede wszystkim na terenach Indii i Chin.

Likaon

Psami Afryki są z kolei likaony. Te kolorowe, łaciate zwierzęta możemy zobaczyć między innymi we wrocławskim ZOO. Likaony na przestrzeni wieków musiały nauczyć się konkurować z lwami, krokutami cętkowanymi (hienami) czy innymi wielkimi drapieżnikami. Żyją w stadach od dziesięciu do nawet sześćdziesięciu osobników, którym zwykle przewodzi najbardziej doświadczony samiec, choć może to być też samica. Mają długie nogi i duże, zaokrąglone uszy. Są również bardzo wytrzymałe. Mogą gonić ofiarę nawet przez kilka kilometrów, co przekłada się na ich wysoką skuteczność podczas polowania. W ich jadłospisie występują przede wszystkim antylopy, ale nie pogardzą również mniejszymi zwierzętami.. Niestety likaony są bardzo zagrożonym gatunkiem. Występują o wiele rzadziej niż jakiekolwiek inne psowate.

Pampasowiec grzywiasty

W Ameryce Południowej nadal możemy spotkać pampasowce grzywiaste, do niedawna zwane wilkami grzywiastymi. Są one o tyle ciekawe, że w przeciwieństwie do swoich kuzynów, nie polują w stadach i swoim zachowaniem o wiele bardziej przypominają lisy, niż np. inne, duże psowate. Podczas polowania podkrada się blisko ofiary i na nią skacze. Zwykle żywi się małymi gryzoniami, królikami i ptakami. Poza tym zajada się również owocami i zupełnie nie może się bez nich obejść. Nie radzi sobie w szczególności bez,, tak zwanego „wilczego jabłka” (loberii), bez którego choruje na zapalenie nerek.

Dingo

W Australii znajdziemy dingo. Te zwierzęta mają nieszczęście częstego krzyżowania się z psami domowymi, a takie potomstwo nie tylko nie boi się ludzi, ale również bywa skrajnie agresywne. Co ciekawe, takie szczeniaki są płodne i mogą się dalej rozmnażać. Ponadto dingo od psa domowego, poza budową czaszki, różni to, że te… nie umieją szczekać. Niestety, dingo mają nieprzyjemny zwyczaj polowania na stada bydła hodowanego na mięso i skóry. Z tego względu ludzie uznają je za wrogów i bezlitośnie zabijają. Głównym składnikiem diety dingo są kangury, jaszczurki i małe ssaki. Polują stadami bądź samotnie. Jeśli po posiłku zostaną im jakieś resztki, to zakopują je na później.

Wilk rudy

Pewnie zastanawiacie się, czemu nie napisałam jeszcze nic o Ameryce Północnej. Niestety, największy psowaty, który występował na jej terenie ok. 20 lat temu, został uznany za gatunek wymarły na wolności. Wilk rudy, bo tak nazywa się wspomniany drapieżnik, został doszczętnie wytępiony przez człowieka. To jednak nie wszystko. Jego status jako osobnego gatunku jest bardzo niepewny. Badania wskazują bowiem, że powstał jako krzyżówka wilka szarego i kojota. Teraz nie ma to jednak dużego znaczenia, bo biolodzy skupiają się przede wszystkim na jego odratowaniu. Nadal podejmowane są próby odtworzenia ich populacji na wolności. Wypuszczono je m.in. na Florydzie w Karolinach Północnej i Południowej czy w Missisipi. Dodatkową ciekawostką jest to, że wilki rude uznawane są za gatunek monogamiczny, w którym oboje rodziców zajmuje się odchowaniem potomstwa.

To oczywiście nie są wszystkie wielkie psowate. Wybrałam tylko po jednym gatunku na kontynent. Kiedyś być może przybliżę Wam również pozostałe. Na razie jednak musimy zadowolić się naszymi domowymi psiakami. I być może wreszcie zacząć doceniać te gatunki psowatych, którym jakimś cudem udało się przetrwać polowania i nadal zasiedlają lasy świata. Cieszmy się nimi, bo tak szybko odchodzą…


Autorka: Marta Ziółkowska
Źródło zdjęć: Wikimedia Commons, Pixabay

Marta Ziółkowska

Jestem jedną z redaktorek Nowego Dziennikarstwa oraz autorką powieści pt. Ta druga. Odpowiadam za serię felietonów zatytułowaną „Rozkoszne Różnorodności”, bo… lubię zbierać przypadkowe ciekawostki o ludziach, zwierzętach czy świecie jako takim. Chociaż muszę przyznać, jest coś, co kocham bardziej niż zagłębianie się w pozornie niepotrzebnej wiedzy. Literatura. W każdej formie, niezależnie od gatunku, czy czasu powstania. Jeśli coś ma literki – z przyjemnością to przeczytam. Ta pasja rozszerza się również na pisanie, które towarzyszy mi od czasu, kiedy mając siedem lat naskrobałam na kartce pierwsze dwa wiersze. Potem było już z górki. Opowiadania, eseje, książki… przez lata zapełniłam setki, żeby nie powiedzieć tysiące, stron. I wcale nie zamierzam przestać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *