Słowa bez granic #4 – Człowiek i natura, edycja szwedzka

Dobry Wilk to metaopowieść, za którą kryje się coś więcej niż jeden tragiczny poranek w szwedzkim zoo. Śmierć przewodniczki zaatakowanej przez wilki stała się dla Larsa Berge punktem wyjścia do szerokich rozważań o tym, jak wygląda relacja człowieka z naturą.

I mimo, że pytania o ów związek nie są niczym nowym, a ostatnio w dyskusji publicznej wybrzmiewają coraz częściej przy okazji walk ekologów i naukowców o realne zmiany w obliczu kryzysu klimatycznego, w Dobrym Wilku przybierają zgoła inną naturę. Nie prowadzą bowiem do wzniosłych dyskusji, zarezerwowanych dla politycznych elit; nie są też pompatyczne ani nacechowane ideologicznie. Kwestie, które podnosi Berge dotyczą w równym stopniu nas wszystkich, a ich banalność tylko dodaje im mocy.

Zapewne nikt z nas nie zastanawia się na co dzień nad sensem istnienia zoo – w każdym, większym mieście ogród zoologiczny po prostu jest i kropka. Ale jak wygląda praca ze zwierzętami? Jak jesteśmy przed nimi zabezpieczeni? I jak one same są zabezpieczane przed własną naturą? To kwestie, które wydają się nam tak oczywiste, że nawet na chwilę nie przystajemy w rozbieganym życiu, by je rozważyć. Lars Berge się zatrzymał.

Dobry Wilk to wnikliwe śledztwo wszystkich okoliczności i powodów, dla których tego jednego, szczególnego dnia doszło do tragedii – oto przewodniczka wilków, ich ludzka „matka”, została zagryziona przez watahę, gdy weszła na wybieg dla zwierząt sama. Berge analizuje, rozdział po rozdziale, co poszło źle i przygląda się nie tylko usterkom technicznym i wadom procedur, jakie przyczyniły się do nieszczęścia, ale też błędom ludzi. Czytając reportaż, jak w lustrze przyglądamy się własnej, ludzkiej próżności i pewności, że oto nikt i nic nie jest w stanie pokonać człowieka, który ujarzmił naturę i poddał ją swojej władzy. I nawet wtedy, gdy prawda staje się niewygodna, Berge lustra nie odkłada, bo wychodzi z założenia, że musimy poznać swoje wady, by stać się lepszymi ludźmi. Z tej perspektywy tytuł okazuje się przewrotny: oto wilk w opowieści jest tym złym, by czytelnicy mogli stać się dobrzy.

I choć momentami książka może wydawać się chaotyczna, a poruszane wątki zbyt odległe, by się nimi zajmować, w ostateczności, gdy dociera się do końca, wszystko układa się w jeden, logiczny sens. Dzięki wytężonej pracy autora zamiast kilku stron pseudokryminalnego dramatu dostajemy reportaż z prawdziwego zdarzenia, przy którym pytań rodzi się więcej, niż jest odpowiedzi. A w dobie pędzącego rozwoju technologicznego, kiedy ciągle brakuje nam czasu, by pomyśleć o związku ludzi z naturą, kwestie poruszone w Dobrym Wilku okazują się fundamentalne dla dalszego istnienia człowieka. Ktoś je w końcu musiał podnieść. I chwała Berge za to.


Autor: Agata Olejarczyk

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *