Paulo Sousa drugim Janasem?! – szokujące powołania selekcjonera reprezentacji Polski

Portugalski trener w poniedziałek na konferencji prasowej ogłosił listę zawodników, którzy znajdą się w 27-osobowej kadrze na mecze eliminacyjne do MŚ 2022 z Węgrami, Andorą i Anglią. Nie zabrakło niespodzianek – skreślono m.in. Tymoteusza Puchacza i Michała Karbownika, o których mówiło się w ostatnim czasie bardzo głośno.

Jeżeli chodzi o polskich bramkarzy to Paulo Sousa postawił tym razem na trójkę FabiańskiSzczęsnySkorupski. Obecność tego ostatniego może być nieco kontrowersyjna, zwłaszcza że ostał się on kosztem nieco młodszego Bartłomieja Drągowskiego, który w obecnym sezonie wystąpił w każdym spotkaniu ligowym w zespole Fiorentiny. Mimo to Skorupski i jego Bologna aktualnie zajmują lokatę wyżej niż zespół z Florencji, a on sam w 20 meczach wpuścił 28 bramek, czyli o 14 mniej niż wspomniany Drągowski. To pokazuje dobitnie, jak duża jest konkurencja i walka o miano trzeciego bramkarza w naszej reprezentacji.

Największe zaskoczenia miały natomiast miejsce w przypadku bloku obronnego. Miejsca w kadrze jak na razie na dłużej nie zagrzeją Puchacz, Karbownik czy Walukiewicz. Zabraknie także występującego dość regularnie w drużynie Dynama Kijów Tomasza Kędziory. W ich miejsce wkradli się Michał Helik z Barnsley, Paweł Dawidowicz z Hellas Verony oraz 21-letni Kamil Piątkowski z Rakowa Częstochowa. Tym ostatnim interesują się nawet zespoły z włoskiej Serie A. Można oczywiście tłumaczyć wybór selekcjonera tym, że chce on spróbować gry trójką obrońców. Z drugiej strony, zawsze mieliśmy problem z defensywą, więc w jaki sposób załatać dziury w obronie jeżeli gra się z tyłu jednym zawodnikiem mniej, a zawodnicy ofensywni nie za bardzo się do tego kwapią? Na to pytanie myślę, że wszyscy chcielibyśmy poznać odpowiedź.

 

fot. TVP Sport

 

W szczególności wiele nowych nazwisk pojawia się jeżeli popatrzymy na pomocników. Paulo Sousa postanowił zaufać Rafałowi Augustyniakowi z Uralu Jekaterynburg, Bartoszowi Sliszowi z Legii Warszawa, a także młodym i perspektywicznym graczom środka pola – Sebastianowi Kowalczykowi oraz Kacprowi Kozłowskiemu. Portugalczyk w wywiadzie na antenie TVP Sport przyznał, że wspomniani zawodnicy Pogoni Szczecin za kilka lat mogą być ważnymi ogniwami reprezentacji. Dodatkowo po raz kolejny w kadrze pozostał Kamil Grosicki, który jak wszyscy wiemy – w West Bromie gra sporadycznie. Czas pokaże czy „TurboGrosik” odzyska swój dawny blask i jeszcze czymś nas wszystkich zaskoczy.

Praktycznie żadnych niespodzianek nie było przy powołaniach dla napastników. Formalnością oczywiście było odnalezienie na liście Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka. Dołączył do nich również Karol Świderski z greckiego PAOK-u Saloniki. Pod wielkim znakiem zapytania widniało tam natomiast nazwisko Arkadiusza Milika, którego relacja z zespołem z Neapolu w ostatnich miesiącach nie układała się zbyt dobrze. Były napastnik Ajaxu musiał zmienić barwy klubowe i przeniósł się do Francji. Przez pewien czas zmagał się z lekkim urazem, ale mimo wszystko w siedmiu rozegranych meczach dla OM zdołał zdobyć cztery gole, co nie jest aż tak złym wynikiem.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Arek Milik (@arekmilik)

 

Trener Sousa swoimi powołaniami rozpętał prawdziwą burzę w mediach. Osobiście nie przypominam sobie takich roszad w kadrze od czasu powołań Pawła Janasa na mundial w 2006 roku. Portugalczyk pojawił się także na kilku meczach polskiej Ekstraklasy… i mocno się zawiódł. Według niego różnica między poziomem naszej rodzimej ligi, a poziomem lig zagranicznych jest znacząca. Być może dlatego selekcjoner zdecydował się zrezygnować ze zbierającego świetne recenzje po spotkaniach w Lidze Europy Puchacza i niezwykle utalentowanego Karbownika. Dlaczego jednak nie oni, a właśnie Kowalczyk i Kozłowski znaleźli się w kadrze na mecze z Węgrami, Andorą i Anglią? Tego nie wiem, ale mam nadzieję, że wie to Paulo Sousa. Wierzę, że wprowadzi on młodych graczy Pogoni do reprezentacji w należyty sposób, a nadchodzące spotkania z Portugalczykiem na ławce trenerskiej przyniosą tak bardzo potrzebne w naszej grupie eliminacyjnej punkty.

 

fot. Łączy nas piłka


Autor: Piotr Sornat

Zdjęcie: TVP Info

Piotr Sornat

Interesuję się sportem, muzyką oraz technologią. Zajmuję się produkcją muzyczną oraz piszę własne teksty. W wolnym czasie przygotowuję materiały informacyjne i publicystyczne. Pisanie sprawia mi ogromną satysfakcję i zaspokaja moje potrzeby samorealizacji. Prywatnie kibic Arsenalu, Zagłębia Lubin oraz fan schaftera i Taco Hemingwaya.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *