The Citizens idą po potrójną koronę
Zespół Manchesteru City po zwycięskim dwumeczu z wytrąconym z równowagi Paris Saint-Germain zagwarantował sobie miejsce w finale Ligi Mistrzów. Piłkarze Pepa Guardioli w pięknym stylu idą po drugą w swojej historii potrójną koronę. Cel ten, patrząc na obecną formę drużyny z Etihad, staje się coraz bardziej realny.
Krok pierwszy: Carabao Cup
Jedynym jak do tej pory w pełni wykonanym zadaniem jest zwycięstwo Obywateli w Pucharze Ligi Angielskiej. Droga do tego trofeum nie była usłana różami, ale koniec końców udało im się pokonać po kolei trzy dość wysoko notowane drużyny – w ćwierćfinale Arsenal (4:1), następnie rywali zza miedzy, czyli Manchester United (2:0) oraz w decydującym meczu Tottenham (1:0), pozbawiając tym samym zespół Spurs szans na jakikolwiek puchar w tym sezonie. Główną rolę w finale odegrał o dziwo środkowy obrońca, Aymeric Laporte, który na dłuższą metę pozostaje jedynie zmiennikiem w szeregach Manchesteru City. Środek obrony okupowany jest zazwyczaj przez parę Dias – Stones, która zbiera dobre noty tak naprawdę we wszystkich rozgrywkach.
An historic moment 🏆#EFL | @ManCity pic.twitter.com/HMx9vqBzVc
— Carabao Cup (@Carabao_Cup) April 26, 2021
Krok drugi: Liga Mistrzów
Wspomniany już Portugalczyk Ruben Dias został wybrany (i to całkiem zasłużenie) MVP rewanżowego meczu ½ finału. Warto jednak wyróżnić także Riyada Mahreza, który okazał się wiodącą postacią. Algierczyk w dwóch spotkaniach przeciwko paryżanom zdołał ustrzelić trzy bramki, a jego trafienie we Francji pozwoliło przechylić szalę zwycięstwa na stronę City. Wygrana ta okazała się kluczowa w końcowym rozrachunku. PSG w Anglii dość szybko straciło kolejnego gola i w związku z tym rozsierdzeni podopieczni Mauricio Pochettino nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy w drugiej połowie. Z boiska przez to wyleciał Angel di Maria, a blisko odesłania do szatni byli także Marco Verratti i Presnel Kimpembe. W finale Manchester City zmierzy się ze zwycięzcą pary Real Madryt – Chelsea Londyn, ale osobiście sądzę, że lepszej szansy na triumf w Champions League The Citizens mieć nie będą.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Krok trzeci: Premier League
Prawdziwą wisienką na torcie i tym samym przypieczętowaniem niezwykle udanego sezonu pozostaje wygrana ligi angielskiej. Na chwilę obecną Obywatele mają aż 13 punktów przewagi nad Czerwonymi Diabłami, choć ekipa z Old Trafford ma także jeden mecz zaległy do rozegrania. To oznacza, że zawodnikom Guardioli wystarczą trzy punkty do mistrzostwa, a okazja na to nadarzy się już w najbliższą sobotę. Na Etihad Stadium zawita drużyna Chelsea, która nie chce oddać miejsca w TOP4. Nawet jeśli Manchester City przegra to spotkanie w dalszym ciągu pozostają trzy mecze – z Newcastle (wyjazd), Brighton (wyjazd) i Evertonem (dom). Wydaje się więc, że zdobycie trzech punktów w czterech meczach to jedynie formalność.
#PL Matchweek 34 Standings #PremierLeague pic.twitter.com/WoQSwUsem5 via @BBST15
— footballisme (@footballisme) May 3, 2021
Autor: Piotr Sornat
Zdjęcie: