Trening jako przyjemność, czyli dlaczego chcieć to móc

Uprawianie sportu dla osoby, która na co dzień nie jest aktywna i ma raczej siedzący tryb życia, wydaje się pewnego rodzaju wyrzeczeniem. Zrobienie treningu to niejako zawsze wyjście poza strefę własnego komfortu. To umiejętność zwalczenia pokus oraz walka z wymówkami. Najczęściej niechęć do sportu, jak wielu argumentuje, wynika z lenistwa. Najbardziej powszechna wymówka pt. ”nie chce mi się” bierze się jednak z braku wystarczającej motywacji i celu. Gdy znajdujemy coś, do czego chcemy dążyć (może to być wyrzeźbione ciało, dobra kondycja, odporność lub dla tych bardziej ambitnych – udział w zawodach sportowych) znacznie łatwiej zachować ruchową regularność.

Najbardziej potrafi zniechęcić pogoda. W okresie jesienno-zimowym to najczęstszy powód, dla którego rezygnujemy z uprawiania sportu na świeżym powietrzu. Jeśli więc nie jesteśmy posiadaczami karnetu na siłownię i nie przepadamy za ćwiczeniami z aplikacją, czy gumami w domu, to deszcz i ziąb są wystarczającymi argumentami, by nie podejmować wysiłku. A wystarczy odpowiednia odzież, na którą wcale nie musimy wydawać majątku, a która sprawi, że wyjście na przebieżkę nawet w największy mróz, stanie się możliwe i przyjemne, bo z czasem temperatura naszego ciała wzrasta i zimno przestaje doskwierać.<

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Trening Biegacza (@treningbiegacza.pl)

/p>

Wielu z nas popełnia błąd już na samym starcie, błędnie rozplanowując swoje treningi. I tak, jeśli nie poćwiczymy dokładnie w dniu, w którym sobie założyliśmy, to nie ćwiczymy już wcale. Z tego powodu rodzi się w nas frustracja z niewykonania planu i wpadamy w błędne koło. Dlatego kluczem do sukcesu jest bycie elastycznym, dopasowywanie planu do swoich obowiązków oraz dopuszczanie szans na pójście na odstępstwa w razie nieprzewidzianych sytuacji. Lepszy nawet krótki trening w dniu, w którym powinien on być dłuższy, a nie starczyło nam czasu, niż jego brak. Dwa treningi dzień po dniu to też nie tragedia (tylko jeszcze większa radość). Choć o należytej regeneracji także nie wolno nam zapominać.

By nas zmotywować z pomocą przychodzą różne gadżety. Jednym z nich jest opaska sportowa, zegarek lub pulsometr, które mają wiele funkcji przydatnych w codziennym i sportowym życiu. Liczą kroki, mierzą pokonany dystans, czas, średnie tempo, czy liczbę spalonych kalorii. Wyniki, które uzyskujemy mobilizują do dalszej pracy i potwierdzają wykonaną przez nas robotę, co korzystnie wpływa na naszą psychikę. Mamy wtedy satysfakcję, że przełamaliśmy swoje bariery, a co najważniejsze, mamy na to niezbite dowody!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Trening Biegacza (@treningbiegacza.pl)

W natłoku obowiązków znalezienie choćby kilku minut na spacer z psem, czy pójście biegać wcale nie musi być wyzwaniem. Zwykle to kwestia dobrej organizacji i świadomość, że to długofalowy proces dbania o zdrowie, którym cieszyć się będziemy mogli przez długie lata.

Nic tak dobrze nie nastraja jak muzyka. Przy sportach, w których wielu po jakimś czasie zaczyna odczuwać monotonię, zabranie ze sobą słuchawek z pewnością pozwoli przetrwać i odpowiednio zmobilizuje, by utrzymać stały rytm, a przy końcu wykrzesać z siebie resztki energii. Energiczna playlista potrafi dodać skrzydeł oraz „umożliwia” wykonanie nawet najcięższego dla nas ćwiczenia. Słysząc ulubiony utwór, mamy niekiedy ochotę zacząć nawet tańczyć, czy też kończyć trening w podskokach. Każda forma ruchu się liczy!

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez WAKE UP & RUN THE DAY (@early.runners)

W sporcie, zwłaszcza tym amatorskim, ważni są ludzie. Nierzadko stanowiący dla nas prawdziwą inspirację, bo potrafią łączyć obowiązki w pracy z regularną aktywnością, co więcej robiąc to dobrowolnie i z uśmiechem na twarzy. Dzięki takim pasjonatom, chce nam ruszyć się z miejsca, bo łatwo dostrzec, że można, że jeśli ma się w sobie odrobinę woli i zapału, to wygospodarowanie czasu na trening kilka razy w tygodniu (a z czasem może nawet codziennie), wcale nie musi być wyzwaniem. Ciekawą formą są treningi grupowe, czy to zorganizowane zajęcia na siłowni, poranny jogging ze znajomymi, czy gra w piłkę z kolegami z podwórka. Wzajemne zarażanie się pozytywną energią sprawia, że nie możemy doczekać się kolejnego spotkania, a na widok osoby, która wybiera się na trening w deszczową pogodę, by pokazać, że nie jesteśmy gorsi, sami zakładamy buty i idziemy kształtować swój charakter.

Przy okazji sportów na zewnątrz, odkrywamy nowe miejsca, wytyczamy sobie różnorodne trasy, co sprawia, że w naszych treningach nie ma miejsca na nudę. A nic tak dobrze nie wpływa na organizm i psychikę jak wyjście na świeże powietrze po wielogodzinnej pracy za biurkiem. Obcowanie z przyrodą, zmiana otoczenia poprzez spacer, czy przejażdżkę rowerem to świetny sposób na odreagowanie stresów i wyładowanie złej energii. Lepiej zostawić ją w lesie, niżeli mieliby ją potem odczuć w jakikolwiek sposób nasi bliscy… .

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Outdoor TV (@outdoortv.pl)

W pandemii, w okresie wiosennej kwarantanny, popularne stały się treningi w domu. Kluby fitness wyszły swoim klubowiczom naprzeciw, oferując ćwiczenia na platformach treningowych, które można było wykonywać bez specjalistycznego sprzętu. Bo w gruncie rzeczy, ruszać się w swoich czterech ścianach jest bardzo wygodnie. Do ćwiczeń w podporach, bądź tych na leżąco wykorzystać można dywan lub koc. Za obciążenie robić mogą butelki wody, a krzesło, bądź fotel pomocne okazać się mogą przy wyskokach i pompkach. A sąsiadów pomęczyć możemy burpeesami i pajacykami :). Wielu sławnych trenerów i trenerek nagrywało transmisję na żywo, dzięki którym tysiące kobiet i mężczyzn mogło ćwiczyć razem ze swoimi ulubionymi motywatorami. Dzięki temu, podczas spędzania czasu w zamknięciu, ludzie docenili jak ważne jest, by dbać o formę i uwierzyli, że z powodzeniem można to robić w domowym zaciszu. Wystarczy chcieć.

Na dłuższą metę każdy sport może stać się dla nas mało atrakcyjny, jeśli zabraknie nam nowych bodźców i celu, jaki poprzez treningi, chcemy zrealizować. Dlatego jeśli mamy zamiar biegać, dobrze jest upatrzeć sobie jakieś zawody, na początek na krótkim dystansie, by wykonywanie planu treningowego nabrało znaczenia oraz byśmy każdorazowo podczas przebieżki mieli w głowie obrazek z mety, gdy wręczany zostaje nam medal za uczestnictwo. Taka wizualizacja może mieć bardzo duży wpływ na naszą postawę i sprawić, ze podejdziemy do tego na poważnie. Ze swojego doświadczenia wiem też, że niezwykłą siłę przyciągania na start setek ludzi, mają imprezy charytatywne. Świadomość, że swoim wysiłkiem możemy pomóc komuś, przeznaczając pieniądze na opłatę startową, ale i sobie, poprawiając kondycję, nierzadko stanowi ogromną motywację. I zwyczajnie daje ludziom radość z możliwości wsparcia fundacji, czy też konkretnej osoby.

Powiedzenie dla chcącego nic trudnego, w amatorskim uprawianiu sportu sprawdza się doskonale, bowiem jeśli naprawdę pragniemy wyrobić sobie pewne nawyki, nic nie jest w stanie stanąć nam na przeszkodzie. Walka z samym sobą, codzienne zaangażowanie zapewne nie zaprocentują od razu, ale będą miały wpływ na efekt końcowy. A na ten, jak to na wiele rzeczy w życiu, musimy po prostu zapracować.


Autor: Gabriela Koziara

Zdjęcie: Danielle Cerullo

Gabriela Koziara

Pasjonatka sportu, w szczególności biegów narciarskich oraz piłki nożnej. Od dziecka wierna fanka Justyny Kowalczyk. Od kilku lat dumna kibicka Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. :) Sportowiec amator.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *