Udany powrót Jacka Magiery. Śląsk odnosi zwycięstwo w Białymstoku.
W meczu 23. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Jagiellonię Białystok 1:0. Autorem jedynej bramki w tym meczu był najskuteczniejszy napastnik ekipy z Wrocławia – Erik Exposito.
Mecz w Białymstoku był pojedynkiem zespołu z trzecią najgorszą defensywą w Ekstraklasie (gospodarze) z drużyną, która w ośmiu ostatnich meczach odniosła zaledwie jedno zwycięstwo (goście). Kibice we Wrocławiu z pewnością liczyli na efekt nowej miotły, bowiem po ostatnim ligowym meczu z Wisłą Płock zakończonym bezbramkowym remisem, po dwóch latach pożegnano Vitezslava Lavicke. Czeskiego szkoleniowca zastąpił powracający na ekstraklasową ławkę trenerską po blisko czterech latach – Jacek Magiera.
Nowy szkoleniowiec Wrocławian zdecydował się aż na sześć zmian w składzie. Matusa Putnockiego, Israela Puerto i Marcela Zyllę z gry wyeliminowały urazy. Na boisku pojawili się Michał Szromnik, Konrad Poprawa oraz wracający po kontuzji Krzysztof Mączyński. Prócz zmian personalnych, zmieniony został również system gry. Dotychczas WKS występował w formacji 4-2-3-1. Nowy trener postawił na grę w systemie 3-4-2-1 z trzema środkowymi obrońcami oraz czterema środkowymi pomocnikami.
Na pierwszą groźną sytuację w meczu musieliśmy czekać do 32. minuty, kiedy kapitalną interwencją popisał się bramkarz białostoczan – Xavier Dziekoński, który wybronił strzał Dino Stigleca z kilku metrów. Śląsk nie dawał jednak za wygraną i po fantastycznym kontrataku oraz precyzyjnym podaniu Mateusza Praszelika, bramkę do szatni w 45 minucie meczu zdobył Erik Exposito.
Ostatnia akcja pierwszej połowy przypieczętowała dobrą grę wrocławian w pierwszej połowie. To podopieczni Jacka Magiery częściej znajdowali się przy piłce i byli zespołem dominującym. Gospodarze mieli duże problemy z konstruowaniem akcji – w efekcie nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę.
Po zmianie stron do głosu doszli piłkarze Jagielloni. W 63. minucie zza pola karnego uderzał Jesus Imaz. Piłka przeszła jednak obok bramki. W grze zespołu z Białegostoku było widać większą dynamikę, jednak niewiele z tego wynikało. Michał Szromnik musiał wykazać się dopiero w 68. minucie, gdy groźnym uderzeniem dał o sobie znać Taras Romanczuk. Chwilę później w polu karnym znalazł się Bartłomiej Wdowik, ale po raz kolejny dobrze interweniował golkiper gości.
Śląsk nie pozostawał bierny na ataki Jagielloni, bowiem na kwadrans przed zakończeniem spotkania, po rzucie wolnym Fabian Piasecki uderzył głową z siedmiu metrów, ale trafił jedynie w poprzeczkę. Gospodarze musieli kończyć mecz grając w dziesiątkę. Boisko w 80. minucie za dwie żółte kartki opuścił Maciej Makuszewski. Mimo to, białostoczanie mogli doprowadzić do wyrównania. W doliczonym czasie gry doskonałą okazję zmarnował Romanczuk.
Debiut nowego trenera WKS-u można uznać za całkiem udany. Wyzwanie, które postawiono przed Magierą, a więc awans do europejskich pucharów wcale nie wydaje się odrealnione, bowiem Śląsk po zwycięstwie nad Jagiellonią awansował na 6. miejsce w tabeli i do trzeciego Rakowa traci zaledwie cztery punkty. Kolejna próba sił w następną sobotę. Wtedy piłkarze Jacka Magiery podejmą na własnym boisku Lechię Gdańsk.
Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław 0:1
Gole: 0:1 Exposito (45’)
Jagiellonia: Dziekoński – Prikryl, Runje, Tiru, Nastic (Wrzesiński 57′) – Kwiecień (Pospisil 59′), Romanczuk, Makuszewski, Imaz, Wdowik – Puljić (Bortniczuk 83′)
Trener: Rafał Grzyb
Śląsk: Szromnik – Bejger, Poprawa, Tamás – Janasik, Mączyński, Scalet (Pawłowski 68′), Stiglec – Sobota (Pich 58′), Praszelik, Exposito (Piasecki 68′)
Trener: Jacek Magiera
Żółte kartki: Jagiellonia: Wdowik, Wrzesiński, Makuszewski, Runje
Śląsk: Mączyński, Exposito
Czerwona kartka: Makuszewski 80′ (za dwie żółte)
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Autor: Gabriela Koziara
Zdjęcie: Krystyna Pączkowska