Zdalne lekcje? Sportowcy są na tak!
W dobie pandemii, gdy cały świat stanął na głowie, a uczniowie oraz studenci zmuszeni są do nauki w trybie zdalnym, na odległość, bez możliwości spotkań i nawiązywania znajomości – młodzi sportowcy zacierają ręce. Godzenie uprawiania sportu z nauką jest na dłuższą metę bardzo trudne oraz uciążliwe, a teraz kiedy uczyć można się właściwie wszędzie, w dogodnym dla siebie czasie, sportowcy chętniej podejmują studia i stawiają na swoją edukację.
Nie od dziś wiadomo, że wykształcenie jest ważne w życiu wielu młodych ludzi i stanowi furtkę do ich dalszego rozwoju. Edukacja jest niekiedy pomijanym procesem przez młodzież, która wiąże swoje plany z zawodowym uprawianiem sportu. Konieczność przebywania na obozach w różnych krajach, wyjazdy na zawody i treningi są sporym ograniczeniem i nie pozwalają na regularne przebywanie w szkole, bądź na uczelni. Nauka późnym wieczorem po ciężkich treningach, kiedy organizm powinien się regenerować, jest mało efektywna i zniechęca do kontynuowania edukacji.
Dlatego tak wielu sportowców skupia sto procent swojej uwagi na sporcie oraz treningach i wszystkim, co się z tym wiąże, a temat swojej przyszłości odstawia na boczny tor. Owa przyszłość to życie po zakończeniu sportowej kariery, która może, ale nie musi obfitować w sukcesy, a zarazem w godne wynagrodzenie. Wielu sportowców często miewa kłopoty z odnalezieniem się w nowym życiu, w zgoła innej rzeczywistości.
Młodzież, która wiąże swoją przyszłość ze sportem, bardzo często decyduje się na naukę w Szkołach Mistrzostwa Sportowego. Ich ideą jest takie rozplanowywanie zajęć, by dało się równocześnie uczyć oraz trenować, a treningi nierzadko są też zajęciami obowiązkowymi. Jednakże nauka w SMS-ach nie jest dla każdego, bowiem wielu decyduje się na wybór bardziej elitarnych szkół, w których będą mogli solidnie przygotować się do egzaminu maturalnego, a co za tym idzie dostać się na wymarzony kierunek studiów, nie zawsze ściśle związany ze sportem. Nie każdy jest też na tyle dojrzały i gotowy, by w tak młodym wieku przeprowadzać się do internatu i żyć poza domem.
Warto jednak o swoją przyszłość zadbać na samym początku swojej drogi, gdyż po zakończeniu sportowej kariery może być na to za późno. Wychodzą wtedy braki dostatecznej wiedzy oraz wykształcenia, które umożliwiałoby znalezienie zatrudnienia choćby w branży sportowej, np. na stanowisku trenera.
Taką opcję dają studia na Akademii Wychowania Fizycznego, które uzupełniają karierę sportowca o dodatkową wiedzę na temat własnego organizmu, przemian w nim zachodzących, tajników treningowych, procesów dydaktycznych, czy odpowiedniego szkolenia. Wówczas absolwent AWF ma szansę na pracę w roli trenera, konsultanta, instruktora, bądź osoby znajdującej się w strukturach klubu, czy też związku sportowego. Dlatego tak wielu sportowców decyduje się na naukę właśnie na AWF-ie, gdzie łatwiej o dostosowanie godzin, czy terminów zajęć oraz zaliczeń do możliwości i dyspozycyjności sportowca.
W sportowym świecie mamy przykłady wybitnych polskich sportowców, którzy odnieśli sukces nie tylko w rywalizacji na arenach międzynarodowych, ale i w edukacji. Choćby Adam Małysz – obecnie dyrektor koordynator ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim w 2020r. obronił tytuł magistra na Wydziale Zarządzania Politechniki Częstochowskiej. W tym samym roku tytuł magistra w Wyższej Szkole Zarządzania w Sopocie uzyskał także nasz najlepszy piłkarz, Robert Lewandowski. Tematem pracy była analiza składu ciała i wydolności tlenowej studentów wspomnianej uczelni. Podobnie jak Agnieszka Radwańska, która będąc w zaawansowanej ciąży obroniła tytuł magistra na krakowskim AWF-ie, czy Justyna Kowalczyk – doktor nauk o kulturze fizycznej.
Mnie osobiście zainteresował przypadek 21-letniej polskiej biegaczki narciarskiej – Weroniki Kalety, która obrała dość nieoczywisty kierunek – studia matematyczne na Uniwersytecie w Colorado. Polka liczy, że dzięki kształceniu za granicą za kilka lat wróci do Polski z wartościowym certyfikatem z uczelni w USA, umiejętnościami językowymi, znajomościami oraz otwartymi horyzontami. Tam, gdzie obecnie się uczy, ma doskonałe warunki treningowe. Dodatkowo wysokość nad poziomem morza, sprzyja treningom wytrzymałościowym. Dzięki temu jej kariera może przebiegać dwutorowo i bez komplikacji.
Pandemia pokazuje nam, że szkołę, bądź uczelnię można przenieść do świata wirtualnego. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie na stałe możliwości zdalnej nauki dla sportowców, czy też umożliwienia im uczestniczenia w zajęciach w systemie hybrydowym. To z pewnością przełożyłoby się na większe zainteresowanie edukacją młodych zawodników, a także stworzyłoby im możliwości do wyboru atrakcyjnej dla nich drogi kształcenia bez poczucia, że przez naukę cierpi ich sportowa kariera.
Autor: Gabriela Koziara
Zdjęcie: Roman Boed