Historie Mistrzostw Świata #4 – Brazylia 1950

Największy konflikt zbrojny w dziejach ludzkości przerwał na pewien moment wówczas jeszcze młodą historię mundialu. Wielu zawodników i kibiców nie dożyło kolejnych zmagań. Ci, którzy jakimś cudem ostali się przy życiu, na turniej w Brazylii musieli czekać aż dwanaście lat.

Mundial na grunt południowoamerykański wrócił po dokładnie dwudziestoletniej przerwie. Jest to całkowicie zrozumiałe – praktycznie cała Europa była wtedy zrujnowana przez działania wojenne hitlerowców i państw alianckich. Piłka nożna w tamtym okresie z pewnością była jedną z ostatnich rzeczy, o której ludzie mogli myśleć. W brazylijskim turnieju wzięło udział jednak całkiem sporo reprezentacji, bo tak jak w przypadku MŚ w Urugwaju – trzynaście, w tym debiutująca Anglia. Byłoby ich więcej, ale ze względu na problemy komunikacyjne i finansowe na boiskach w Rio de Janeiro, Belo Horizonte, Sao Paulo, Porto Alegre, Kurytybie i Recife nie wystąpiły Indie, Szkocja, a także Turcja.

 

Plakat MŚ 1950 (fot. FootballHistory)

Z tego względu grupy mundialowe nie były równe i zbalansowane. Brazylia, jako gospodarz, tradycyjnie zaczęła turniej w grupie A i zdominowała ją. Wygrała dwa mecze – z Meksykiem i Jugosławią oraz zremisowała ze Szwajcarią. Drugą grupę z kolei, złożoną również z czterech reprezentacji, wygrała Hiszpania, która nie straciła nawet punktu. W pozostałych – trójnarodowościowej grupie trzeciej oraz dwunarodowościowej grupie czwartej – awans do dalszej fazy turnieju uzyskała Szwecja, a także Urugwaj, który w swoim jedynym meczu na tym etapie pokonał wysoko Boliwię 8:0.

Co ciekawe, nie było wtedy mowy o 1/8 finału, ćwierćfinałach i półfinałach, a o dalszym losie drużyn decydował system gry „każdy z każdym”, czyli zupełnie jak w grupach. Stało się tak, że o tytule mistrzowskim zadecydowało starcie niesamowicie silnej Brazylii z równie świetnym Urugwajem, które miało miejsce 16 lipca 1950 roku. Canarinhos do tryumfu w grupie, co równało się ze zdobyciem tytułu mistrza świata, wystarczał jedynie remis, ponieważ przed meczem mieli przewagę jednego oczka nad swoimi rywalami. W tym dniu na Maracanie w Rio de Janeiro na trybunach zasiadło niemal dwieście tysięcy widzów, co do dziś uznawane jest za frekwencyjny rekord. Podkreśla to, jakiej rangi było to wydarzenie dla obu nacji, szczególnie dla gospodarzy. Niestety, pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowo. Była to jednak cisza przed burzą. Druga odsłona spotkania natomiast przyniosła bramkę niemal natychmiastowo, bo w 47. minucie do siatki trafił Brazylijczyk, Albino Friaça. Niespełna dwadzieścia minut później wyrównał Juan Schiaffino. Urugwajczycy poszli za ciosem i tak gola dającego drugie w historii mistrzostwo świata dla swojej reprezentacji zdobył Alcides Ghiggia, który nota bene był najstarszym żyjącym zawodnikiem grającym w tym spotkaniu i zmarł dość niedawno, 16 lipca 2015 roku, w 65. rocznicę finałowego starcia. Królem strzelców został natomiast gracz Canarinhos, a mianowicie Ademir, który zdobył osiem bramek.

 

PRZEBIEG TURNIEJU


Autor: Piotr Sornat

Zdjęcie: Wikimedia Commons

Piotr Sornat

Interesuję się sportem, muzyką oraz technologią. Zajmuję się produkcją muzyczną oraz piszę własne teksty. W wolnym czasie przygotowuję materiały informacyjne i publicystyczne. Pisanie sprawia mi ogromną satysfakcję i zaspokaja moje potrzeby samorealizacji. Prywatnie kibic Arsenalu, Zagłębia Lubin oraz fan schaftera i Taco Hemingwaya.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *