#pocztówkazPrudnika


Czasem to, co mamy pod nosem, wydaje nam się być nijakie. Tak właśnie zdarza się nam nie doceniać swoich rodzinnych stron. Ja opowiem Wam o Prudniku, miejscu mojego urodzenia.

            W województwie opolskim, 5,5 km od granicy z Czechami, znajduje się miasto liczące zaledwie nieco ponad 20 000 tysięcy mieszkańców. Jego nazwa wzięła się od słowa Prąd, w kontekście rzeki o wartkim nurcie. Przez pewien czas był on miastem niemieckim, wtedy przypisano mu nazwę Neustadt. Pozostałości po tym okresie, można dostrzec, spacerując po mieście i oglądając kamienice, na których znajdują się napisy w tym właśnie języku. Obecnie jest ono jednym z miast w Polsce, któremu grozi zapaść społeczno-gospodarcza, co nie oznacza, że brakuje tam miejsc godnych uwagi. Warto je odwiedzić ze względu na zabytki, historię, góry Opawskie, czy może po to, by je trochę obudzić, gdyż jest bardzo urokliwe.

Krótko o historii.

            Istnieją dwie wersje na temat tego, jak powstało miasto. Ta bardziej wiarygodna mówi o tym, że najprawdopodobniej zostało założone przez Woka z Rożeberka, który miał zbudować zamek kontrolujący ruch na szlaku handlowym w okolicy obecnego Prudnika. Pozostałością po pierwotnym mieście jest Wieża Woka, reszta zamku spłonęła w 1806r. Jest to wieża widokowa  oraz najstarszy zabytek Prudnika i najstarsza wieża zamkowa na Górnym Śląsku, co więcej jeden z najstarszych tego typu obiektów na terenie Polski. W 2009 została ona odrestaurowana, a przed jej murami znajduje się makieta zamku w brązie, postawiona w ubiegłym roku.

Jak zapoznać się z miastem?

            Rok temu powstał Prudnicki szlak miejski – to pętla, co oznacza, że zwiedzanie można zacząć w dowolnym punkcie trasy. Spacerując, możemy poznać historię prudnickiego włókiennictwa oraz centrum miasta i Park Miejski. Szlak łączy w sobie najciekawsze miejsca i zabytki, czyli: Wieżę Woka, fontannę na Rynku, Centrum Tradycji Tkackich, Muzeum Ziemi Prudnickiej, Wieżę Bramy Dolnej, Studnię Miłości, Cmentarz Żydowski czy budowle ufundowane przez Frankla, w tym jego wille.

Włókiennictwo.

 Historia miasta jest ściśle związana z włókiennictwem. Można ją szczegółowo poznać w Centrum Tradycji Tkackich. W 1845 żydowski przemysłowiec Samuel  Fränkl założył fabrykę adamaszku (istniała do 2011 jako ZPB „Frotex” S.A.). Tu ciekawostka – Prudnickie ręczniki były nawet na słynnym Titanicu. Wyroby tej fabryki przekazywane były np. do Włoch, Belgii, Tajlandii, Wielkiej Brytanii, Chorwacji, Słowenii czy Australii. Zakład ten odegrał dużą rolę w historii Prudnika.  Tworzyli go Samuel Fränkel, jego syn Albert oraz zięć Josef Pinkus. Z pieniędzy założycieli wybudowano wille. W jednej z nich znajduje się obecnie Dom Kultury, w drugiej natomiast swego czasu była Biblioteka Śląska, będąca wtedy jedną największych bibliotek w Niemczech i Europie. Z jej funduszy utworzono także takie miejsca jak Łaźnia Miejska czy przyfabryczna szkoła na Prężyńskiej.

Cała fabryka składała się z:

  • Wieży ciśnień
  • Portierni
  • Wykończalni
  • Portierni wykańczalni
  • Elektrociepłowni
  • Farbiarni

I możemy do tej pory podziwiać jej pozostałości.

Co jeszcze ciekawego:

  • W Prudniku więziony był przez rok Kardynał Stefan Wyszyński w Sanktuarium św. Józefa (które jest połączone z klasztorem oo. Franciszkanów). Można zobaczyć celę duchownego oraz posłuchać opowieści o jego pobycie w tym miejscu. Obok została wybudowana kopia groty Matki Bożej z Lourdes w 1903 roku z tufu wulkanicznego, a kawałek dalej znajduje się cmentarz przyklasztorny i droga krzyżowa.
  • Kolumna Maryjna została ufundowana w 1694 roku w celu uczczenia ofiar epidemii dżumy w 1625 r. Znajduje się na Rynku.
  • Park Miejski w Prudniku warto odwiedzić i zwrócić uwagę na ażurową altanę koncertową oraz zrekonstruowany posąg bogini Diany.
  • Niedaleko od miasta znajduje się Zamek w Mosznej, Kwiecista Łąka czy Pasmo Gór Opawskich ze szczytem Kopa Biskupia, na który warto się wybrać.

Wszystko w jednym miejscu.

Przenocować można w schronisku Dąbrówka, Hotelu Oaza, bądź Hotelu Olimp, a zjeść w restauracji hotelowej, bądź wybrać jedno z poniższych miejsc:

Bueno – świetny wystrój, jak i dania niczym nieodbiegające od standardów wrocławskich.

Pizzarium – serwują przepyszną włoską pizzę, tworzoną z pasją z najwyższej jakości produktów.

Nowootwarta Aleja Wina – tutaj klimat tworzą stare mapy Prudnika czy pocztówki wykonane na szkle.

           W wielu miejscach można kupić pamiątki związane z tą miejscowością bądź spotkać życzliwych ludzi. W artykule nie wymieniłam wszystkich zabytków Prudnika  – jest ich o wiele więcej. Przysłowiowo mówiąc, apetyt rośnie w miarę jedzenia, a im więcej odkrywa się miejsc, poznaje opowieści, tym chętniej się wraca. Zostawiam tutaj przedsmak. Może ktoś przekona się sam, czy kierujące się ku zapaści miasto nie jest takim złym jak je malują.


Autor: Patrycja Choińska

Zdjęcia:  Zdjęcie wyróżniające – Patrycja Choińska, Wieża Woka – Andrzej Dereń, zdjęcie szlaku, ze strony http://www.promocja.prudnik.pl.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *