Jak urządzić się w branży e-commerce? (Wywiad z Mirosławem Mikołajczakiem)

Mirosław Mikołajczak- właściciel i założyciel firmy Selsey (meble, dekoracje). CEO wdrażający każdego dnia swoją wizję na stworzenie niezwykłej organizacji; w ciągu zaledwie kilku lat zbudował znany e-biznes z główną siedzibą we Wrocławiu, z oddziałem firmy w Olsztynie, showroomem w Warszawie, Wrocławiu oraz magazynami na terenie Polski i za granicą.  

Martyna Boksa: Firma Selsey ma niemal 10-letnią historię. Jakie były jej początki? 

Mirosław Mikołajczak: 10 lat temu pracowałem dla firmy, która produkowała meble tapicerowane i materace. Sprzedawałem u nich i doszedłem do wniosku, że jest w tym bardzo duży potencjał. Oni mieli tylko tapicerkę, czyli narożniki, sofy i materace, a ja wiedziałem, że można też zacząć sprzedawać inne meble: krzesła, dodatki. To spowodowało, że postanowiłem założyć Selsey. Założyłem go wciąż pracując dla nich. Rok cały czas byłem ich pracownikiem i prowadziłem własną firmę. Dogadałem się z właścicielami, u których byłem zatrudniony, żeby pozwolili mi sprzedawać ich meble dla swojej firmy. Nie zmieniłem ich cen, czyli sprzedawałem je drożej, żeby uzyskać marżę, ale oni nic na tym nie tracili. Zawsze dawałem im pieniądze w jakich chcieli je sprzedawać. Taki był początek. 

 Zaczęło się od materacy, a teraz Selsey jedną z największych firm e-commerce oferujących meble w Polsce. Co było najtrudniejsze? 

Najtrudniejsze jest przejście z firmy, która jest sprzedażowa do firmy technologicznej, ponieważ znałem produkt, znałem meble, później wszedłem w styl marketplace à la Allegro czy Amazon. To było łatwe, każdy może tam tak naprawdę zacząć sprzedawać, nie trzeba się martwić jak ta strona pracuje. Okay… musimy przygotować tekst, grafikę, ale to tyle z naszej strony. Natomiast przejście do prowadzenia własnego sklepu było trudne, nowe. Nie znałem za bardzo tego całego świata technologii, czyli działu IT i oprogramowania, które tworzymy. To cały czas jest trudne, ale już dużo łatwiejsze niż na początku… Największy problem sprawiało mi połączenie logistyczne i technologiczne tego, że ktoś nagle kupował z wielu różnych miejsc z tworzeniem własnej strony. 

Jak Polacy są nastawieni do zakupów online? Odstajemy od innych krajów? 

– Wydaję mi się, że są bardzo dobrze nastawieni. Zaczęło to się zmieniać, bo zdecydowanie bardzo pomogła nam pandemia. Powiedziałbym, że Polacy są zakupowcami rozważnymi. Mocno rozgrzebują net, bo lubią kupić tanio, co nie oznacza niskiej jakości, tylko że przeszukują bardzo dobrze i Internet, i sklepy stacjonarne w poszukiwaniu dla siebie najlepszej oferty. Nie boją się kupować online, coraz bardziej to robią i na pewno nadążają i są otwarci na technologie, powiedziałbym dużo w większym stopniu niż Europa Zachodnia.  

W październiku b.r. Wirtualna Polska przejęła ponad 44% udziałów. Co to oznacza dla firmy? 

– To znaczy na pewno, że mamy dużego partnera technologicznego, który prowadzi wiele e-commerców, ma znaczący udział w polskim Internecie, co oznacza wsparcie. Daje też bezpieczeństwo dla naszej firmy w ciężkich makroekonomicznych czasach. Na pewno zyskamy przyśpieszenie, więc chcemy zrobić w Polsce spory e-commerce. Zawsze chcieliśmy, już jesteśmy jedną z największych firm tego typu, a teraz chcemy spowodować, żeby nie było żadnych wątpliwości.  

Czy sprzedaż prawie połowy firmy, którą zbudowałeś od podstaw była dla Ciebie ciężką decyzją?  

 – Uważam, że to był naturalny krok. Bez dużego finansowania nie jestem w stanie samodzielnie pociągnąć tej firmy o ileś stopni do przodu. Oczywiście mówi się, że wszystko jest możliwe, ale bardzo ważny jest też czas. Ja nie jestem sam w eko-przestrzeni sklepów internetowych, które sprzedają artykuły do wyposażenia wnętrz i nie ma w Polsce jeszcze w tym momencie wyraźnego pure playera w tej kategorii. Jeżeli ja teraz nie zrobię z nimi tego, to jest duża szansa, że przyjdzie spoza Polski duża firma z ogromnym kapitałem i wykona taką pracę, że będzie nam ciężko i ustać, i ją dogonić. 

Czy są jakieś rzeczy, które zrobiłbyś inaczej? 

– To jest pytanie, na które chciałbym odpowiedzieć jestem tutaj dlatego, że zawsze robiłem wszystko najlepiej”. Powiem tak: niewiele bym zmienił mając te same informacje i stan umysłu w tamtym momencie. Gdybym popatrzył w tył to tak, zdecydowanie inaczej bym postąpił postawiłbym jeszcze szybciej na technologie i wzmocnił się osobami, które wiedzą więcej na ten temat. 

 Wcześniej wspomniałeś o wzmocnieniu się innymi ludźmi, czego więc szukasz w pracownikach? 

– Cały czas się zmieniam, przez 10 lat sporo się rozwinąłem i tego właśnie szukam: osób, które są głodne wiedzy. Jeżeli one będą się rosnąć w potęgę, to ja i Selsey również to zrobimy. 

Proste pytania na rozmowie o pracę: co ostatnio przeczytałeś? Kto na Tobie robi dobre wrażenie? To są taki temat, który pozwala mi zauważyć, że dana osoba czymś się interesuje. Patrzę również na to, czy są osobami otwartymi, na tym również mi zależy żeby być tolerancyjnym, wyrozumiałym i odpowiedzialnym. 

W takim razie co byś doradził młodym osobom wchodzącym w rynek pracy? 

– Żeby te osoby już teraz interesowały się rozwojem. Ja to zrobiłem bardzo późno, byłem samoukiem. Czerpałem wiedzę z ludzi, którzy byli dookoła, ale mało poświęciłem temu, żeby dodatkowo się udoskonalać. Wiem, jak to potem mnie otworzyło na świat. Powinni poświęcić czas na robienie czegoś samemu, na słuchanie podcastów na temat, który ich interesuje lub pozwoli im się wykształcić. Jest teraz tego bardzo dużo, wiedza jest wszędzie, za darmo. Nie korzystać z tego to grzech. 

Co jest najważniejsze w prowadzeniu biznesu? Jakie cechy powinien mieć lider? 

– Dla mnie to cały czas jest ta otwartość, żebym słuchał co mają do powiedzenia moi pracownicy, a nie koniecznie forsować swoje decyzje. Staram się być fair w stosunku do ludzi, sprawia to, żeby dostawał dodatkowy zastrzyk energii, nowych pomysłów. Dzięki temu jestem teraz prezesem firmy. Może nie zawsze taki byłem, ale z wiekiem dojrzałem do tego. Chciałbym, żeby taki był mój charakter. 

 Kim byłby Mirosław Mikołajczak, gdyby nie prezesem firmy Selsey? 

– Ciężkie pytanie. Ja od małego przejawiałem liderskie skłonności. We wszystkim, co robiłem chciałem być najlepszy, a jak nie byłem to chciałem tym czymś kierować.  Moją dużą pasją jest muzyka, przez przypadek ją pominąłem. Gdyby wcześniej ktoś mógłby mnie pokierować w tę stronę to jest to coś, co chciałbym robić. Uwielbiam ten nurt sztuki, zawsze byłem niego blisko. Niestety sam nie poszedłem w tę stronę. Selsey założyłem późno, miałem wtedy 35 lat. To stosunkowo późno jest rzesza przedsiębiorców, którzy w tym wieku idą na emeryturę, a ja dopiero zacząłem rozwijać się w branży. Z racji mojej przeszłości, tego, że wychowywałem się sam, długo docierałem do mojego potencjału i wiele rzeczy pominąłem. Drugą opcją jest bycie koszykarzem (śmiech)! To też jest moje zainteresowanie, dużo mi dało, wykorzystuje grę drużynową w Selsey. 

Czy ciężko jest prowadzić firmę w Polsce? 

Ze względu na prawo wydaję mi się, że tak. Ciągle są dokładane nowe podatki i regulacje. Wiele państw w Europie Zachodniej też jest przytłoczone ilością prawodawstwa, natomiast u nas jest duża nieprzewidywalność, coś wchodzi szybko, nie do końca jest wytłumaczone przedsiębiorcom, a już jest zatwierdzone. To nie pomaga w prowadzeniu działalności. Nigdzie indziej nie prowadziłem firmy, dlatego nie mam porównania. W Polsce idzie mi dobrze, z turbulencjami, ale trzymamy poziom.  

W roku finansowym 2021/2022 Selsey odnotował 118 milionów dochodów. Jaki jest plan na nowy rok? 

– To jest przedział od czerwca do czerwca. Chciałbym, żebyśmy rośli teraz po połączeniu się z WP na poziomie 40%-50% rocznie. Pracujemy nad tym mocno. Obecnie mamy taką sytuację makroekonomiczną, że jest to trochę ciężkie, z drugiej strony mam swoje plany i sposoby, żeby się nie zatrzymywać i rozwijać. Chcielibyśmy po zadyszce, którą złapaliśmy po covidzie, wyszli na większe obroty, nie tylko w kolejnym roku, ale i w następnych latach. 

Jaki był dla Selsey najlepszy okres? Kiedy nastąpiło BOOM? 

– Oczywiście w pandemii, ale to był crazy czas. Siedzieliśmy w domach i ciężko się wtedy rekrutowało a potrzebowaliśmy zatrudniać ludzi, bo nasze biuro obsługi nie dawało rady z powodu ilości zleceń. Magazyn musiał pracować na zmiany. Pierwszy okres był ciężki, jakby ktoś zachorował to musielibyśmy zamknąć cały dział, a czekała rzesza klientów na dostawę. To był świetny okres pod względem tego, że bardzo dużo się działo, masa wyzwań, wysokie wzrosty, myśleliśmy, że jesteśmy niezniszczalni, potem jednak się okazało, że jest to możliwe i mogą nas zniweczyć, ale w tamtym momencie było super, mieliśmy wspaniałą ekipę. Jednak najlepszy czas jest też przed nami, dopiero się zaczyna. 

Co wyróżnia Selsey od konkurencji? 

– Wyróżnia nas to, w jaki sposób podchodzimy do mebli. Wywodzimy się z nich, nie jesteśmy tylko sklepem, który chce mieć dużą ofertę, tylko chcemy te meble mieć wyselekcjonowane, piękne, w dobrych cenach. Podejście do produktu to jest to, co nas wyróżnia. Mamy własny zespół, który projektuje, zaglądamy do wewnątrz mebli: z czego są zrobione, jak są zrobione, jakie jest wykonanie. 

Zbliżamy się do końca grudnia, czego byś życzył ludziom na Nowy Rok? 

Rozwagi, bo nie wiemy jaki rozwój przyniesie nam technologia, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co zrobi sztuczna inteligencja. Mamy OpenAI, on pokazuje, do czego może być zdolna maszyna. Chciałbym, żeby Polacy, szczególnie młodzież zwróciła uwagę na komercjalizację. Byli rozważni, jeżeli chodzi o swoje zakupy, dbali o planetę. Idziemy w taką stronę, że ciężko będzie to zatrzymać, cały czas jest popęd na konsumpcjonizm i to musi się skończyć. Za szybko i za dużo kupujemy, nie dbamy o to, wyrzucamy co chwilowo niepotrzebne. Rozwagi z jednej strony a z drugiej tego, żeby się rozwijali i sięgali po wiedzę, nie tylko w Polsce. Edukacja w większości jest najpierw dostępna po angielsku. Młodzi ludzie muszą się otwierać na język.  

 Wspomniałeś o środowisku. Co robi Selsey w kierunku ochrony naszej Ziemi? 

– Powiem szczerze: niewystarczająco. Natomiast jest to jeden z naszych celów, żebyśmy dbali o naszą planetę. Staramy się. Jeżeli chodzi o elektroodpady i odpady mebli to w tym momencie na pewno podlegamy wszelkim regulacjom, w tym we Francji, w Polsce i Niemczech. Percypujemy i płacimy podatki. Kolejna z rzeczy, które chcemy robić to posiadanie mebli które, są w tkaninach z butelek, czyli RPES. Mamy już kilka takich, ale będziemy jeszcze bardziej na to stawiać. Tak samo, jeśli chodzi o folię, która jest na frontach mebli twardych. Mamy takie artykuły, jednak jak wspomniałem będziemy się starali to poszerzać.  

Dbamy o to, żeby likwidować wypełnienie styropianem, to jest proces, który trwa, ale jest ciężki, bo Selsey, sprzedaje produkty firm trzecich, to jest coś, co jest wymagające od nas dużej pracy, ale mierzymy się z tym.  Na pewno zaczynamy pracować nad tym, jeżeli chodzi o nasz design. Tutaj [w siedzibie firmy Selsey] staramy się nie używać plastikowych butelek, oszczędzać energię zarówno w magazynach, biurach, jak i showroomach. To są małe rzeczy, które możemy robić, ale na pewno jest tego więcej. Będziemy w przyszłości korzystać z dostaw miejskich autami elektrycznymi. Ten segment, który dopiero rozwija się i Selsey będzie chciał do tego dołączyć. Drobne rzeczy, ale staramy się, aby poprawić kontrybucję środowiska. Najważniejsze jest, żeby mieć dobre jakości meble, bo będą stać i cieszyć oko latami. Jeżeli będzie dobry design i odpowiednia jakość, to będzie mógł być z nami bardzo długo. Zobacz na ten stół (ID produktu – 110395), przy którym siedzimy, jest piękny, z drewna. Pod spodem ma zagięcie, deska wydaje się gruba, jak weźmiesz rękę pod spód to poczujesz, że jest oszukany”. Dzięki temu korzystamy z mniejszej ilości surowca i nie psujemy outlooku. Takie coś będziemy robić. 

Masz na koniec jakąś złotą myśl albo cytat? Coś, z czym chciałbyś nas zostawić? 

– Zaskoczyłaś mnie! Chyba nie mam złotej myśli, którą się kieruję. Na pewno to, co powiedziałem- rzecz, która mi przyświeca i zawsze do tego się przywołuję w chwilach zwątpienia, stresujących lub w momentach niepokoju myślę o tym, że jutro też jest dzień. Co by nie było, następnego ranka obudzę się i mam szansę naprawić to, co nie działa. Bardzo pomocne. Dzisiejsze problemy, jakiekolwiek są duże, jutro mogą się okazać mniejsze i przyjdzie rozwiązanie z trzeciej strony. 

Klikając tutaj możecie się zapoznać z produktami firmy SELSEY.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *